STEAM PUNK, listopad 2021

dodano: 24 listopada 2021
STEAM PUNK, listopad 2021
Kto z wypiekami na twarzy czytał Juliusza Verne’a słuchając w tym samym czasie z wypiekami na uszach The Exploited od razu wyłapie o co chodzi. Retrofuturyzm, Diesel Punk czy Cyber Punk to wszystko syny tych samych rodziców: matki Pary i ojca Punka. To ekstrawaganckie połączenie zjawisk, których na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło połączyć się nie da. To jak zmiksowanie wody z ogniem czy epoki wiktoriańskiej z rozczapierzonymi panczurami wiek później. A jednak to drugie się udało!
 
Na początku lat osiemdziesiątych na londyńskich ulicach pojawiły się typy w cylindrach swoich pradziadków w obdartych kamizelkach z naszywkami nowofalowych zespołów i badziolami obwieszczającymi obrazoburcze hasła. Włos pod tymże eleganckim nakryciem głowy był niesforny, ale nieprzypadkowy. Członkowie steampunkowej subkultury, bo o nich mowa niezwykle starannie dobierali swoje ubrania, ponieważ zależało im na tym, żeby ten ekscentryczny miks stroju, fryzury i całego anturażu był dobrze przyjęty i łatwo zrozumiany przez odbiorcę. W Wielkiej Brytanii gdzie epoka Królowej Wiktorii jest wciąż odbierana z ckliwym sentymentem, a punki na ulicach stały się nie mniejszą codziennością od dżentelmenów z laseczkami w garniturach za miliony monet, Steam Punk został szybko dobrze odebrany jako młodzieńcze spojrzenie na historię Wysp.
 
Pop kultura przyjęła Steam Punk z otwartymi ramionami. Filmy takie jak „Mad Max”, „Powrót do przyszłości”, „Hugo i jego wynalazek” czy „Wodny świat” zmieszały wszystko to do czego odnosili się ojcowie założyciele staempunkowego ruchu. Kiedy w początku XXI wieku w Buenos Aires odnaleziono niemiecki film „Metropolis” z 1927 roku, stał się on drogowskazem retrofuturystów udowadniającym, że pomysł na te ideę tkwił w ludziach zawsze. Okazało się, że ta dystopijna, apokaliptyczna, maszynowa, robotyczna, fabryczna i antyhumanistyczna wizja ludzkości niemieckiego reżysera jest ponadczasowa, a człek zwykły jeno trybikiem w tej maszynie…
 
Jakkolwiek Steam Punk podobał mi się zawsze. Łączniki subkulturowe i tradycyjne siedzą we mnie ze względu na rodzinne korzenie. Ojciec grał na gitarze w bigbeatowych kapelach na Jeżycach, a dziadkowie przemierzali świat w eleganckich garniturach. Wszystko już było rzec by można, więc planując Jamę musiałem i chciałem odnieść się do tej spuścizny. Po części mojej, po części wyimaginowanej, po części punkowego, hardcorowego, straightedgeowego życia, a w ostatnim elemencie do rzemieślniczego dziedzictwa po pradziadku Antonim.
 
Stąd fragmenty żelastwa i dziwnych maszyn w naszym zakładzie. Stąd mocna muzyka. Stąd wyraziste strzyżenia. Można by pomyśleć, że nie kompiluje się to z delikatnym skąd innąd fryzjerstwem? Może na pierwszy rzut oka nie, ale jak ktoś wejdzie do środka i nasiąknie atmosferą, porozmawia, rozejrzy się i poniucha to w lot pojmie o co tu kaman.
Mija właśnie piąta rocznica od pojawienia się pierwszego produktu naszej, Jamowej steampunkowej serii. Protoplastą rodu był Olej Do Brody Steam Punk. To genialny produkt o szyprowym zapachu, idealnej tłustości i szlachetnych ingrediencjach. Ponad dwa lata temu dostał Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich i do dziś to nasz bestseller. Seria rozrosła się już razem do kilkunastu kosmetyków do zarostu, włosów i ciała. Zachęcamy sprawdzić, bo wszystko w nich intryguje, a niesamowita mieszanina aromatów jest po prostu... steampunkowa. Tak, tak- przepracowany olej z maszyny parowej plus dawka rockandrolla sprawiają, że linia kosmetyków Steam Punk sygnowana barber shopem Adam Szulc jest po prostu niepodrabialna.
 
Jest nasza.
Jamowa.
Steam Punk Revolution!
A. xxx
 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A całą linię "Steam Punk" sprawdzisz tutaj: https://bit.ly/kosmetykisp 

wróć do listy wpisów