KSIĄŻKA MIESIĄCA W JAMIE! Marzec 2024
Krzysztof Nowak „Społeczny wizerunek marki Harley - Davidson” (Instytut Badań Innowacyjnych 2016)

Nie jeżdżę na motorze i nigdy mnie do tego nie ciągnęło. Jednakże wielu moich klientów na motorach do Jamy przyjeżdża, a my kilkakrotnie występowaliśmy na wspólnych z motorzystami eventach, w tym również na tych z udziałem marki Harley Davidson.

Krzysztofa Nowaka znam z trzydzieści dobrych lat. On pewnie połowę z tego przejeździł na motocyklu, a jako wieloletni supporter moich poczynań był na nim widziany u nas nie raz i nie dwa.

Na 7. Rocznicę Jamy dostałem od niego jego książkę, którą popełnił kilka lat temu, a która jak widać po tytule traktuje o jego największej pasji jaką jest jeżdżenie harleyem.

„Społeczny wizerunek marki Harley - Davidson” to świetnie skompilowana opowieść prowadząca nas od arcyciekawych rozważań o marce, potrzebie jej posiadania oraz dbania i rozwijania każdego jej elementu aż do szczególanckich twardych dowodów o Harleyu Davidsonie jako takim. Urzeka mnie ta historia z jednego prostego powodu. Jest tożsama z każdą opowieścią o pasji i miłości do tego co się robi. Bo wszak nie ma znaczenia czy opowiadamy o motorach, szewstwie czy- tak, tak musiałem to napisać!- fryzjerstwie męskim. W każdym przypadku skupianie się na emocjach, pracy, pokorze, szacunku do swojego hobby albo zawodu, unikanie błędów oraz mądre gospodarowanie środkami musi doprowadzić do sukcesu. Tak jest i tutaj. Krzysztof Nowak zręcznie prowadzi narrację i nawet dla osób niezwiązanych z tym środowiskiem jest to interesujące. Lubię kiedy łączy się subkultury- a do takich należą harleyowcy według wszelkich prawideł kulturowych i podziałów na odrębność językową, ubiór, fryzurę i przebywanie we własnym środowisku- z pop kulturą, a w tym przypadku z filmem. Autor naświetla i unaocznia nam fakt w jak wielu ważnych obrazach motor marki Harley Davidson występuje, bo takie tytuły jak „Easy Rider”, „Dziki” czy „Terminator 2” to nie w kij dmuchał, ale poważne sprawy. Chciałem też zabłysnąć i od siebie dodać, że przecież jeszcze w rodzimym „Prywatnym śledztwie” (1987) występują motory, ale nie ma co się popisywać i wyskakiwać przed szereg, bo to nie harleye tylko…crossy…

Zrozumienie etosu, legendy i zajawki na harleya pozwala na wsiąknięcie w to co zostało napisane w książce. Wszak głównym zadaniem autora było wyjaśnienie społecznego wizerunku szacownej marki. Mamy więc tu szereg wyników poczynionych badań, z których wynika, że w Polsce, a w Wielkopolsce szczególnie postrzeganie tej subkultury wraz z całym anturażem ubiorowym, przynależnościowym i nie boję się tego powiedzieć, że mimo pewnej elitarności wciąż jednak antyestabilishmentowym i trochę antysystemowym, jest wyjątkowo pozytywne. Ale tu mimo wszystko zachęcam do źródła, żeby zapoznać się z wszystkim bezpośrednio na kartach tej książeczki.

Po przeczytaniu książki Krzysztofa pojąłem czym dla użytkowników harleya jest utożsamianie się z motorami tej firmy. Niezwykła historia począwszy od produkcji garażowej i drugowojennego rozkwitu, poprzez ciągłe wzloty i upadki aż po niesamowitą miłość setek tysięcy motocyklistów na całym świecie sprawiają, że nawet taki laik jak ja zainteresował się tematem. Nie, żebym chciał zaraz dosiąść stalowego rumaka- zdecydowanie pewniej mi jakoś na dwóch śladach- ale na pewno pojąłem sens, tradycję i tę bezkresną wolność. Wszystko zostało podparte przez autora dziesiątkami faktów, anegdotek i ciekawostek, a rozdział o sile marki jako takiej to absolutny cymes. W zasadzie sobie myślę, że H.D. powinien to wydrukować i mieć w swojej ofercie, bo to tekst wartościowy, nietuzinkowy, w każdym szczególe do bólu merytoryczny i napisany z ogromną pasją. Siła rażenia ogromna, choć na dzień dzisiejszy jest to raptem kilkadziesiąt egzemplarzy rozprowadzane wśród najbliższej ekipy.

Wiosennie warto się z tym zapoznać, bo to jest teraz ten czas kiedy motory w coraz większej sile wyruszają na asfaltowe szlaki.
Patrząc w boczne lusterka czytamy w Jamie!
Adam Szulc.

Harley-Davidson Poznań