KSIĄŻKA MIESIĄCA W JAMIE! Wrzesień 2022

dodano: 24 września 2022

KSIĄŻKA MIESIĄCA W JAMIE! Wrzesień 2022

Paweł Pawrowski „ Perfumiarz z Łazarza” (Garvest 2021)

 

W kwestii kosmetyków Poznań stał mocno od przełomu wieków XIX i XX. Sporo o tym wiedziałem, bo tą wiedzą nasiąkałem w trakcie mojej nauki. Wtedy wielu starszych klientów opowiadało o starych fabrykach, dobrych produktach, których używali przed wojną czy wspominali zapachy zapomnianych wód kolońskich. Tym bardziej ucieszyłem się na pozycję książkową, która swoją premierę wydawniczą miała rok temu. „Perfumiarz z Łazarza”, bo o nim mowa, to świetna i z polotem napisana książka o starym Poznaniu w kontekście fabryki kosmetyków Stempniewiczów. Na jej kartach przenosimy się do naszego miasta w okresach końca XIX wieku, początku XX (czyli powstania fabryki), rozkwitu międzywojennego, powojennej nacjonalizacji, socjalistycznej smuty oraz dotykamy czasów współczesnych. Kluczem opowieści jest maestro Tadeusz Rogala zwany przez autora książki Nosem. Nos to osoba, która miesza zapachy, kombinuje w laboratorium i ma ten wyjątkowy NOS do kolejnych aromatów. Jest kompozytorem. Wirtuozem aromy. Oprócz dyrekcji- najważniejszą osobą w fabryce. 

 

Paweł Pawrowski dotarł do świadków tamtych zdarzeń i rozmawiając z rodziną Nosa i jedną z jego pracownic snuje historię starego Poznania prowadząc nas ulicami, zapachami, reklamami, radościami i problemami wymyślenia, uwarzenia, wytworzenia, produkcji i sprzedaży kosmetyków. Czuć tu ten przedwojenny styl retro, czuć pomysłowość w komponowaniu zapachów, czuć okupacyjny strach i peerelowską niemoc. Wszystko to składa się na niezwykle ciekawą książkę z wieloma zdjęciami i lustracjami z epoki, w których jak w zwierciadle albo fryzjerskim lustrze oglądamy przemijający czas. Doceniam ogrom włożonej pracy i zainwestowanego czasu, bo przypomnienie historii kremów do golenia, wód kolońskich, płatków mydlanych, mydeł w kostkach i perfum jest po prostu historią codzienności zwykłych ludzi. To sprawia też, że czytając czujemy WOŃ. Wszechobecny zapach, o którym autor pisze na przeróżne sposoby wydobywa się ze stron „Perfumiarza”. Przede wszystkim jednak dla mnie, ta książka nie jest napisana przez fryzjera ani osobę związaną z przemysłem kosmetycznym. Stąd jej zawartość jest bardziej historyczno- społeczna niż branżowa. To z kolei skutkuje ciekawym podejściem i spojrzeniem niejako z drugiej strony niż spojrzałby ktoś z naszej profesji. To wartość dodana pokazująca jak ważne były i są kosmetyki do ciała i włosów oraz jak przywiązujemy się do zapachów z przeszłości. Sentymentalizm? Może i tak, ale w pięknym wydaniu.

 

Miałem przyjemność poznać Pawła. Rozmawialiśmy o źródłach, do których dotarł i o tym dlaczego książka nie jest w wolnej sprzedaży (to chyba jej jedyna wada) oraz o tym, że Poznań wciąż ma swoje tajemnice, które warto odkrywać. A że w mieście było jeszcze kilka innych fabryk kosmetyków, w tym ta produkująca „Przemysławkę”, to pracy jeszcze sporo. Zresztą Pawrowski skreśla w swoim dziele kilka słów o „Przemysławce” w końcowych akapitach, więc zaczyn został zrobiony.

Książkę mocno polecam.

Czytamy w Jamie!

Adam Szulc

 

Przemysławka x Garvest

wróć do listy wpisów