BEAUTY & HAIR FESTIVAL w Katowicach

dodano: 28 listopada 2022

By my Pani ta brama zawarli! czyli BEAUTY & HAIR FESTIVAL w Katowicach, listopad 2022

 

Tym zdaniem przywitała nas trzy lata temu grupka katowickich węglarzy, którzy w bramie rozładowywali swój (deficytowy teraz) towar. Bo właśnie ostatni raz widzieliśmy się z Katowicami całe trzy lata temu. Afera kowidowa, która ciągnęła świat przez grube dwa lata powaliła niejeden podmiot na kolana, w tym również wystawców targowych. Na szczęście Beauty & Hair Festival, jako całość, jakoś poradził sobie i choć poobijani i z mniejszą ilością eksponentów, wystartowali z mocą półtora tygodnia temu.

 

Zawsze przyjeżdżając tu, a to nasze szóste targi na Górnym Śląsku, staramy się odwiedzić jak najwięcej znajomych w okolicy. Bywaliśmy tu w barber shopach na guest spotach, wizytowaliśmy zakłady pracy jak ongiś Pierwszy Sekretarz, strzygliśmy charytatywnie na koncertach czy po prostu spotykaliśmy się z lokalnymi fryzjerami w przestrzeni publicznej. Tym razem nie mogło być inaczej.

 

Niejako przedbiegowo, już na samym starcie pojawiliśmy się, po raz pierwszy zresztą, w siedzibie Lucjana Szajbela. Ten niepoprawny artysta z rzemieślniczego rodu prowadzi swój zakład fryzjerski pod nazwą Studio Fryzjerstwa Awangardowego w Rudzie Śląskiej. Miasto jest mi znane, bo tu byłem kiedyś grając lokalnie koncert z Cymeon X. 

 

Miejscówka Lucjana jest multikolorowa, naładowana artefaktami jak dobra kasza skwarkami i przede wszystkim, do szpiku kości i ostatniej kropli krwi, fryzjerska. W tym zakładzie widać miłość do zawodu jako takiego, a główny macher stoi wciąż przy stanowisku i albo strzyże klientów albo w chwili wolnej przygotowuje główki do kolejnych pokazów. Wszak Lucjan jest trzonem Kreator Academy i CMC Polska. Pogadaliśmy, pochichraliśmy się, poznaliśmy się z Jego wspaniałą załogą i po naszej stronie szybka rejterada do hotelu, bo już następnego dnia od rana miało się mocno dziać.

 

Punkt 10.00 w piątek rozpoczęliśmy pokaz inspiracyjno- motywacyjny dla uczniów Tyskiej Budowlanki. Pojawiły się klasy z dwóch szkół, ta druga to Technikum Zakładu Doskonalenia Zawodowego z Katowic, co oznaczało prawie dwie setki młodzieży. Zaproszenie, które do nas wystosowano we wrześniu przyjęliśmy od razu, w zasadzie bez większych warunków. Wiele razy byliśmy w szkołach zawodowych i technikach fryzjerskich, po to, żeby pokazać ciekawy zawód i przekazać dobre flow. Fakt, że byliśmy w szkole na Górnym Śląsku, a my jesteśmy z Poznania wiele dla mnie znaczy. Nasze regiony łączy wspólna historia, jeden zabór i podobne dążenie do wyrwania się spod niemieckiego jarzma. Moi pradziadkowie i jeden z dziadków mówili biegle po niemiecku, a praca, tak jak tu na Śląsku zawsze była i wciąż jest wartością nadrzędną. Dlatego w Tyskiej Budowlance porozumieliśmy się bez problemu. Razem ze mną do młodzieży mówiła Marcelina, która opowiedziała o tym jak ważny jest dobry manager w nowoczesnym zakładzie fryzjerskim. Uhonorowanie nas przez szkołę było dla mnie niezwykle miłe. Dziękuję za wszystko, za ogrom życzliwości i serca- myślę, że w przyszłości spotkamy się jeszcze.

 

Prosto stamtąd ruszyliśmy do osoby, którą darzę szczególnym uznaniem. Edi Kloss aka Lady Barber, która wbrew hejtowi i głupim uwagom do wszystkiego doszła ciężką pracą (znowu etos Górnego Śląska!). To nas łączy, bo praca organiczna jest tym spoiwem, które rozumieją ludzie działający w podobny sposób. Cieszymy się, że Lady po latach tułaczki barberskiej (w dobrym tego słowa znaczeniu) i niezliczonych guest spotach w całym kraju (w tym w Jamie) osiadła na stałe na swoim. Jej barber shop jest piękny, wynika z Niej, z Jej zainteresowań i Jej pojmowania fryzjerstwa. Tu nie ma kopiowania jelenich rogów z Internetu i zżynania z nie swoich pomysłów. Permanentnie życzę Jej powodzenia. Ogromnie ciekawe było spotkanie z Jej mamą, fryzjerką męską z 45- letnim stażem. Dobrze było posłuchać innej perspektywy rzetelnego fachowca. Bym zapomniał, wciąż mamy zagwozdkę czy mówi się z Tych czy z Tychów :)

 

Stamtąd prosto w kierunku Spodka i wieczorne ustawianie stoiska na targach. To już jest temat Marceliny i Pauliny. Robiły to nie raz. Trzeba im tylko dostarczyć wszystko, a z tych klocków One układają cały ambaras. Tym razem byliśmy gościnnie razem z perukarską firmą NAH. Wszystko zagrało od samego początku, więc w spokoju pozamykaliśmy tematy, żeby móc być gotowymi na dwa dni targowego huraganu. Od soboty wiadomo jak jest na targach. Pierwsze godziny to nie jest wybuch wulkanu, ale trochę gości się pojawiło. Interakcjom z fryzjerami, osobami zainteresowanymi zawodem, uczniami czy najbliżej nas będącymi firmami nie było końca. Na tym to właśnie polega. Face to face, a nie przez telefony. Porozmawiać, a nie wysyłać esemesy. Spotkać się na żywo, a nie na czacie. Po to są targi. A te katowickie były dla nas wyjątkowe, bo byliśmy tu po raz szósty. To podczas katowickich pierwszy raz przewodniczyłem i sędziowałem mistrzostwom barberskim, to tu organizowałem wyjątkowe szkolenia w salkach edukacyjnych wypełnionych chętnymi po brzegi, to tu miały miejsce dwa nasze silne pokazy na scenie głównej „Neon & Punk” oraz „The Rebels” i to tu premierę miał „Fryzjer Męski”. Dużo wspomnień…

 

Niedziela na targach zawsze jest mocniejsza. Ale ilość ludzi w tę niedzielę przeszła najśmielsze oczekiwania. Tłumy, tłumy, tłumy jak za dawnych czasów! To dobrze, że wreszcie ludzie wychodzą z domów i przychodzą się spotkać. Największą moją ekscytację wzbudzał nasz zaplanowany na ten dzień pokaz na scenie barberskiej. Został przedstawiony przez organizatorów jako „Adam Szulc i Przyjaciele” w pokazie „Mężczyzna nie do poznania”. Wzięli w nim ze mną udział Żenia Wiśniewska i Piotr Bresiński z Poznania. W związku z tym narzucony nam tytuł pokazu zmieniliśmy ad hoc na „Mężczyzna z Poznania” i zaczęliśmy swoje działania na scenie. Mieliśmy 40 minut, co jest wystarczającym czasem na dobry pokaz techniczny z przekazaniem wiedzy i przesłania. Starałem się w spiczu poszukać łącznika między naszymi regionami. Mamy ciekawą historię, mamy udokumentowane powstania, mamy język śląski i gwarę poznańską. To wszystko wyróżnia nas, a powiedzonka typu żymła z kejzą kontra szneka z glancem zrobiły furorę. Żenia ciekawie opowiadała o swojej pracy i zrobiła piękną tradycyjną fryzurę opartą na pompadourze, Piotr wspominał o swoich początkach oraz rodzinnych koneksjach fryzjerskich i pokazał cięcie z modelowaniem w formule z przedziałkiem z boku. Z kolei u mnie pojawiła się wariacja na temat formy Elvisa Presleya z mocnym odcięciem po bokach, górną warstwą boków i tyłu zostawioną dłuższą oraz flattopem na górze. Zeszliśmy ze sceny zadowoleni.

 

Wieczorem niespodzianka. Z okazji XX edycji targów wybrano kilkanaście osób do uhonorowania nagrodą za wieloletnie wsparcie dla nich. Dziękuję, że zostałem jednym z nich. Doceniam. Obiecuję nie zwalniać. Trofeum stoi w Jamie.

 

Targi świetne. Ogromna ludzka życzliwość i dobre słowa w stosunku do całej naszej ekipy, do Jamy, do moich książek i do rodzaju edukacji jaką prowadzimy. To cieszy. To bardzo cieszy, bo twierdzę, że w nawale przerośniętych artystycznych wizji, zwykła rzemieślnicza praca dla klienta z prostym przekazywaniem wiedzy i z trzema fundamentami Edukacją, Etyką i Etosem, trafiają do ludzi. Codzienne, uliczne fryzjerstwo dla człowieka to jest to od czego znowu wszystko trzeba zacząć. Miło było spotkać się z lokalnymi barberami seniorami, panami- Erykiem Prusem, Henrykiem Nowakiem i Eugeniuszem Izdebskim. To zawsze daje mi wiarę w to, że warto w tym być bez względu na wiek.

 

Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili nasze stanowisko. Dziękuję Irkowi i ekipie NAH za możliwość bycia razem. Dziękuję Lucjanowi i Edycie za ugoszczenie nas w swoich lokalach. Dziękuję szkołom za zaproszenie i zorganizowanie naszego pokazu. Dziękuję Piotrowi i Żeni za to, że wzięli ze mną udział w pokazie. Dziękuję Żeni za koszulkę z Jej grafiką. Dziękuję Mario Mayerowi za fotel. Dziękuję wszystkim spotkanym fryzjerom. Dziękuję pani Ewie za steampunkowe lustro- o tym niedługo będzie trochę więcej. Dziękuję targom za to, że są. Dobrze, że działamy razem.

 

Za rok znowu fedrujemy na przodku na katowickich targach- do zobaczenia!

A.xxx & Jama.

wróć do listy wpisów