JAROCIN i SIERADZ, lipiec 2024

dodano: 26 lipca 2024

JAROCIN i SIERADZ, lipiec 2024

Późnym latem 2022 roku ukazała się moja trzecia książka „Krótko Po Męsku”. W niej to w rozdziale o ulubionych miejscówkach napisałem między innymi o Jarocinie i Sieradzu. Kilka osób wytknęło mi to, że piszę o małych miasteczkach. Cóż zrobić, one to ukształtowały mnie w takim samym stopniu co Nowy Jork, Londyn i Berlin.

W tym roku, a w zasadzie tydzień temu, udało nam się odwiedzić obydwa miejsca w trakcie ich najważniejszych imprez letnich.

 

Festiwal w Jarocinie to chyba najstarsza rockowa impreza w Polsce. Brałem w niej udział kilka razy za małolata, a nawet strzygłem wtedy w wynajętym domu. Później (początek XXI wieku) jeździliśmy tam ze starszymi dziećmi. Teraz zostaliśmy zaproszeni przez organizatora i wraz z firmą Pan Drwal, która jak zwykle wszystko przygotowała perfekcyjnie, działaliśmy przez dwa dni wspólnie w jednym namiocie.

 

Odwiedziło nas mnóstwo gości. Oprócz festiwalowiczów zawitali do nas także muzycy i starzy znajomi, a wielu z nich poddało się mojej usłudze. Paulus z Włochatego, Grabaż i Rafał z PP/Strachy Na Lachy, Patyczak/Brudne Dzieci Sida, Tomek/Eye For An Eye, Piotrek Piszpunt, Sylwia Chutnik, Piotrek M. i Wojtek/Farben Lehre to tylko kilku z odwiedzających nasz namiot. Przypomnieliśmy sobie stare wojaże, lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte, a także próbowaliśmy umiejscowić siebie we współczesnym świecie. 

 

Na fotelu fryzjerskim wrzało. Mnóstwo wykonanych irokezów pokazało ponadczasowość pewnego rodzaju fryzury, którą niektórzy tam nazywali tradycyjną lub klasyczną. Tak więc mocne, subkulturowe i manufakturowe strzyżenie sprzed lat trafia na półkę z napisem KLASYKA!

 

Jeśli chodzi o koncerty to jestem pod ogromnym wrażeniem sztuki Dezertera. Powielenie koncertu sprzed czterdziestu lat było ciekawym wyzwaniem, zwłaszcza, że spotkaliśmy takich załogantów, którzy widzieli ten gig na żywo w 1984 roku. Ciekawą refleksją jest ta, że stare hity sprzed lat wciąż są aktualne tekstowo i nie zestarzały się muzycznie. Najbardziej weszły mi te ze składanki „Fala”: „Nie ma zagrożenia” i „Plakat”, notabene ten ostatni to chyba mój faworyt z ich tracklisty. Dużym echem odbił się występ Ani Rusowicz z ekipą P.P. Wspólnie odśpiewany numer „Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości” długo niósł publiczność. W trakcie fragmentu tego występu na fotelu miałem Patyczaka i zrobiliśmy live na naszym fan page’u wspominając stare dzieje i rozkminiając szczegóły ze wspólnych cymeonowo- brudnodzieciosidowych koncertów.

 

Ogólnie w trakcie tych dwóch dni (byliśmy piątek i sobota) otrzymaliśmy ogrom życzliwości od klientów, przyjaciół, organizatorów i za rok na pewno się tam znowu zjawimy. Byłbym zapomniał, organizacja całego festiwalu na pięć z plusem.

Prosto w nocy atakowaliśmy miasto Sieradz. Byliśmy tam w środku nocy, a od rana czekały na nas kolejne aktywności wypełniane z radością i pasją. Spaliśmy jak zawsze w świetnym hotelu ze wspaniałą obsługą i śniadaniem, po którym chce się działać!

 

Festiwal Open Hair w Sieradzu istnieje piętnaście lat i jak na fryzjersko-artystyczno-muzyczną imprezę to całkiem spory staż. Ci, którzy nas znają wiedzą, że jesteśmy tam od wielu lat w zasadzie co roku. Tym razem tylko na niedzielę, ale strzyżenia mieszkańców w stworzonym na czas imprezy Jamowym namiocie były dla nas sympatycznym spotkaniem z sieradzanami. Dużo dobrych interakcji, wspomnień sprzed lat, odgrzewanych znajomości i po prostu naszych strzyżeń i stylizacji. Zawsze dobrze tam przyjechać, bo po pierwsze festiwal jest tributem na cześć najbardziej znanego polskiego fryzjera Antoine’a Cierplikowskiego, po drugie miasto zawsze chętnie angażuje się w barberską odnogę fryzjerstwa, po trzecie po latach mamy tam sporo znajomych, po czwarte jesteśmy tam traktowani z sympatią, a po piąte lubimy to miasto. Wystarczy?

 

Wszystkim za te trzy dni bardzo dziękujemy. Organizatorom, klientom, przyjaciołom.

Szczególne podziękowania idą do całej ekipy Pan Drwal, dla firmy Good Taste, dla Urzędu Miasta Sieradza, dla Hotelu Wróblewscy i dla całej mojej ekipy: Paulina, Tamara, Marcelina, Joanna, Adam Junior, Tymoteusz, Nikodem i Franciszek- best crew ever!

A.xxx

(a za chwilę ruszamy na wakacje!)

 

Jarocin Festiwal x Pidżama Porno x WŁOCHATY x Farben Lehre x Brudne Dzieci Sida x Pan Drwal x Sieradz Open Hair Festival x Eye for an eye x Strachy Na Lachy x Good Taste Production x Wróblewscy x POZZITIVO TOURSERVICE x Dezerter x Anna Rusowicz x PANDA Trzebnica Salon Inspiracji

 

wróć do listy wpisów