OBOSTRZENIA, kwiecień 2021
dodano:
13 kwietnia 2021
OBOSTRZENIA, kwiecień 2021
Drugie zamknięcie jest już faktem i od ponad dwóch tygodni cierpliwie czekamy na ponowne otwarcie Jamy. Cóż mogę na to wszystko powiedzieć…przez dziesięć miesięcy pracy w tak zwanym pierwszym lockdownie wprowadziliśmy nowe procedury higiniczne zgodne z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia. Znaczy to nie mniej nie więcej tylko to, że od 18 maja tamtego roku trzymaliśmy się nowych, ściśle określonych zasad sanitarnych. Nowe regulacje wprowadziliśmy z dbałością o ich respektowanie, ale też bez większego problemu i co ważne z dużym zrozumieniem i akceptacją ze strony naszych klientów.
Mówiąc nowe regulacje nie mam na myśli codziennej dezynfekcji narzędzi, rąk i powierzchni- to wszystko już było normalnie wdrożone zanim rozpoczęło się szaleństwo pandemii koronawirusa i każdy kto do nas chodzi wie jak to wygląda w praktyce.
Nie robiliśmy tego z wyrachowania. Uznaliśmy, że tak trzeba. Zakład fryzjerski jest miejscem, które oprócz dobrej usługi musi się kojarzyć z bezpieczną wizytą. Mając więc na względzie zabezpieczenie nas wszystkich działaliśmy wyprzedzająco.
Co się zmieniło w naszej pracy między pierwszym a drugim lockdownem?
Przede wszystkim od pierwszego dnia wykazywaliśmy dużą społeczną świadomość możliwości zarażenia się w naszym lokalu. Zdając sobie sprawę z tego, że odpowiadamy nie tylko za siebie, ale też za naszych klientów i rodziny podeszliśmy do sprawy poważnie i bez zbędnych ceregieli.
Kilka elementów, o których już kilkakrotnie pisałem tu i ówdzie, dołączyliśmy do naszych codziennych obowiązków:
-klienci mogli wejść do lokalu tylko w masce
-przestaliśmy przyjmować tak zwanych „partyzantów”
-przyjmowaliśmy tylko klientów na umówioną godzinę
-poczekalnia działała cząstkowo tylko zimą i z zachowaniem dystansu
-toaleta była wyłączona dla klientów
-nie podawaliśmy kawy klientom
-dezynfekcja do rąk stała wszędzie
-przed wejściem można było przeczytać dokładne info o zachowaniach wewnątrz lokalu
-witaliśmy się „łokietkiem” i „żółwikiem”
-lokal był regularnie wietrzony
-pracowaliśmy w przyłbicach, a po ich zakazie od razu w maskach
-używaliśmy tylko jednorazowych płaszczyków do każdego klienta
-używaliśmy jednorazowych rękawiczek do każdego klienta
-stosowaliśmy słynne DDM
-mimo nowych, poniesionych kosztów nie podnieśliśmy cen usług
Regularne kontrole Sanepidu i nienaganne wpisy do książki kontroli potwierdziły słuszność obranej drogi. Nie tylko to jednak. Przez cały ten czas stosując się do wszystkich powyższych punktów nikt z nas ani z naszych rodzin nie zachorował na koronawirusa. Otrzymaliśmy również certyfikat bezpiecznego salonu od wiodącego dystrybutora dezynfekcji dla branży beauty Barbicide. To wszystko świadczy o bezpieczeństwie jakie stworzyliśmy na potrzeby nas wszystkich.
To wszystko działało naprawdę dobrze. Tak samo planujemy działać zaraz po rozpoczęciu pracy po drugim lockdownie.
Tym bardziej zaskakuje przetrzymywanie nas w zamknięciu.
Oby do szybkiego zobaczenia jak już nasz Barber Shop będzie działał.
A. xxx
wróć do listy wpisów