OLEJOWANIE BRODY czyli ŚWIECIĆ SIĘ JAK KSIĘŻYC W PEŁNI, lipiec 2021

dodano: 05 lipca 2021

OLEJOWANIE BRODY czyli ŚWIECIĆ SIĘ JAK KSIĘŻYC W PEŁNI, lipiec 2021

 

Dzień dobry poniedziałkowo!

Kilka ostatnich felietonów poradnikowych poświęciłem tematowi włosów. Opisałem w nich skrupulatnie (i mam nadzieję zrozumiale dla wszystkich) meandry, rafy, pułapki i korzyści wynikające ze stosowania różnych rodzajów pomad do włosów.

Dziś zachęcam do przeczytania kilku słów o olejach do brody, wartości dodanej z ich używania oraz zasadniczego dbania o brodę w ogóle.

Brody modne są i basta. I żadne zaklęcia wizażystów płci obojga tego nie zmienią. Mężczyźni w Polsce wciąż są konserwatywni i jak uda się ich przekonać do zmiany wizerunku, to raz na dekadę. Potem już trzymają się ściśle wytycznych żony, fryzjera i swojego przyzwyczajenia. Jeśli ktoś przewiduje schyłek brodowego wysypu to musi policzyć minimum dziesięć lat od mniej więcej 2013 / 2014 roku czyli od kiedy zaczęły zyskiwać one popularność w kraju nad Wisłą.

Olejowanie zarostu było powszechne w XIX wieku w złotych, wiktoriańskich latach w czasie erupcji wolnych, długich i niczym- poza kosmetykami- nieskrępowanych bród. Wtedy w Europie najczęściej używano sprowadzanego z Azji oleju makasarowego. A takie postaci jak Karole Darwin i Marks czy Juliusz Verne nosili brody z wielką dumą. Wiek XX to odcięcie brodowej mody praktycznie z dnia na dzień. I Wojna Światowa jest cezurą zakończenia brodowego wszechwładztwa na kolejne kilkadziesiąt lat. Z kolei druga połowa wieku to ponowne zainteresowanie brodami naturalnymi. Ruchy pacyfistyczne, antysystemowe, kontrkulturowe czy wręcz rewolucyjne wiodły prym w zapuszczaniu zarostów na wszelkie możliwe sposoby.

One- w sensie zarosty oczywiście- teraz są znowu na fali.

Broda to zawodnik niełatwy w okiełznaniu. Charakteryzuje się szorstkością, twardością, porowatością, sztywnością i suchością. Może się mocno kręcić albo być prosta jak drut. Może się w niej robić rynienka, a jedna ze stron ciągle będzie się wywijać. Co możemy z tym zrobić? Szczerze? Trwale niewiele. Pielęgnacyjnie sporo. Odkształceniowo prawie nic. Po kolei. Wszelkie działania związane z pielęgnacją zarostu przynoszą efekt krótkotrwały. Trzeba to robić systematycznie, regularnie i często. Używać dobrych kosmetyków i narzędzi zamiast zabawek. Pielęgnacja codzienna. Poranek: przy prysznicu zmoczyć dobrze brodę, umyć szamponem do brody ostrożnie ruchami ku dołowi bez szarpania i wyciągania na wszystkie strony i z pietyzmem rozczesać szczotką w kierunku w jakim ma się układać. Następnie kilkanaście kropli oleju do brody wcierać w skórę twarzy- to ona jest najważniejsza i to z nią przede wszystkim pracujemy!- i włosy w pożądanym kierunku układania. Modelować najlepiej rękoma. Będzie naturalnie, ale zdrowo. Suszarkę na co dzień odradzam. Po niej rzeczywiście zarost układa się pięknie, a rynienki znikają, ale regularne stosowanie ciepłego powietrza wysuszy i tak już z zasady suchy włos. Będzie tłusto? Będzie! Bo ma być. Brody się nie nawilża tylko natłuszcza! Skutkiem jej noszenia mogą być olejowane telefony, kołnierzyki koszul czy ręce po częstym poprawianiu. No i trudno. Albo porządna broda albo oszukiwanie samego siebie.

Grzebień? Nie! Dobra szczotka do brody z rączką? Tak! Męskie narzędzia zamiast zabawek dla chłopców. Ja wiem, że grzebień dobrze wygląda wystając zawadiacko z tylnej kieszeni spodni. I niech tam pozostanie i robi dobre wrażenie. Czesanie szczotką pomaga brodzie. Wyczesuje skołtunienia, resztki całodniowej pracy (murarze, tynkarze, dekarze też są brodaci), suchą skórę i włosy, które gdzieś po drodze wypadły. Grzebień poszarpie i powyrywa. Czesanie szczotką zacząć należy od warstw wierzchnich i ostrożnie, powoli bez ostrych ruchów przechodzić do wnętrza.

Wieczór: to samo! Przy prysznicu mycie brody, wyczesywanie i… bez produktów na noc. Niech skóra odpocznie, niech żona nie wdycha zapachu wanilii z miętą przez całą noc. Śpijcie spokojnie.

Olej jest produktem przede wszystkim pielęgnacyjnym. Mniej służy do stylizacji i dba o jakość skóry i włosów.

Szlachetne oleje, których używa się do produkcji mieszanek olejowych do olejów do brody to mogą być na przykład olej arganowy, z nasion konopi siewnych, kameliowy, z orzechów makadamia, słonecznikowy, z drzewa herbacianego, jojoba, różany, ze słodkich migdałów, sojowy i wiele innych. Warto zwrócić uwagę na skład na opakowaniu. Ale o tym wszystkim pisałem w „Następnym Proszę!” w rozdziale o składnikach kosmetyków, więc nie będę się powtarzał.

Nasze dwa oleiwa do brodziszcza to Steam Punk z roku 2016, który do dziś jest samograjem i bestsellerem i niejedną brodę postawił na nogi. Ciężki, szyprowy zapach mchu leśnego i egzotycznych przypraw przyprawia o zawrót głowy (brody?). Steam Punk to laureat złotych medali targów fryzjerskich Targi LOOK i beautyVISION w Poznaniu w 2019 roku. Drugi nasz olej to młodszy brat Steam Punk’a z roku 2020 z serii Working Class Hero o zapachu mandarynkowym.

O balsamach do brody napiszę następnym razem czyli jeszcze przed urlopem.

Dobrego olejowania, tłustej, pachnącej brody, a jej długość niech będzie taka jak się przyśni!

A. xxx

wróć do listy wpisów