Recenzja książki „Następny Proszę!” by Maciej Karolczak:

dodano: 15 maja 2021

Recenzja książki „Następny Proszę!” by Maciej Karolczak:

„Ta książka jest pochyleniem się nad problemem. Zagadnienie rozlewa się szeroko, obejmuje obszar ogromny, omywa różne dziedziny współczesnej kultury, wiąże się nierozerwalnie z codziennością [...]” - tymi słowami Leopold Tyrmand otwiera swoje dzieło traktujące o muzyce jazzowej. Z powodzeniem można by również rozpocząć owym cytatem recenzję książki “Następny Proszę!” autorstwa Adama Szulca i tak też czynię. Na przestrzeni ponad 400 stron, dowiadujemy się bowiem, że fryzjerstwo męskie to rzemiosło o wielu obliczach, niesamowicie bogatej tradycji i nierozerwalnym połączeniu z naszą codziennością. Rzemiosło to od lat żyje w symbiozie z popkulturą. To, co pojawia się na ekranie, wpływa na to, co nosimy na głowach. Z kolei instytucja barber shopu i jego funkcja tzw. trzeciego miejsca, inspiruje twórców wszelakich. “Następny Proszę!” rzetelnie to dokumentuje. Przyznam szczerze, że ta sekcja zaskoczyła mnie podwójnie. Z jednej strony, mnogością filmowych scen fryzjerskich, których nie znałem, z drugiej natomiast odwołaniami do dzieł, których znajomości po autorze nigdy bym się nie spodziewał. Szanuję. Wróćmy jednak do początku. Książkę otwiera obszerna sekcja zatytułowana Moja droga. To naturalistyczny autoportret, namalowany bez użycia filtrów wygładzających zmarszczki czasów minionych. To intymna podróż przez turbulencje i zawirowania życia rodzinnego, oraz początki fryzjerskiej odysei w domowej wannie. Ze stron wybrzmiewa gwar ratajskiego blokowiska, ogłuszające zdzieranie gardła w stylu punk-rock i niedająca się stłumić pasja do fryzjerstwa. Rozdział pokazuje, że w Jamie (zakładzie fryzjerskim Adama Szulca) nic nie jest dziełem przypadku, a źródłami inspiracji obecnych tam artefaktów i wszelkich projektów autora są: rodzina, osiedle, muzyka, szkoły i książki. “Następny proszę!” to również pomnik zbudowany na cześć amerykańskiego barber shopu, kolebki tego rzemiosła. Zagłębiając się w zamieszczone tu historie, kartki same przeskakują z jednej na drugą. To zasługa niesamowicie lekkiego pióra autora i niemal encyklopedycznej wiedzy, którą może pochwalić się Adam Szulc. Ci, którzy mieli okazję zasiąść na fotelu mistrza, poczują się jak w domu. Ci natomiast, którzy tego nie doświadczyli, mają unikalną szansę przenieść się tam za pomocą recenzowanej książki. “Następny proszę!” to bowiem gawęda, żywcem wyjęta z Jamy. W sekcji Rozmowy z mistrzami autor oddaje głos swoim mentorom i branżowym tuzom, którzy zza fotela fryzjerskiego widzieli prawie wszystko. Każdy wywiad to wehikuł czasu, pokazujący, że droga fryzjera nie wiedzie jednym, utartym szlakiem. Dla każdego jest inna. Wspólny mianownik można jednak wskazać bez pudła - ciężka praca i determinacja. A to cenna nauka nie tylko dla adeptów fryzjerstwa męskiego. Uważna lektura “Następnego!” dostarcza znacznie więcej lekcji, możliwych do przeniesienia na życie prywatne. We wstępie do książki autor sugeruje, by potraktować tę pozycję jako kolejną wizytę w męskim zakładzie fryzjerskim. Panie Adamie, tak też zrobiłem, a lektura - jak każda wizyta w Jamie - inspirowała, edukowała i poszerzyła moje horyzonty. Tego nigdy za wiele, dlatego Następną proszę!”.

 

Dziękuję za piękne słowa, merytorykę, poświęcony czas i zacne pochylenie się nad tematem. Wstęp z Tyrmanda...wow- to jeden z mojej czołówki polskich pisarzy. Ukłony.

Adam Szulc xxx

wróć do listy wpisów