NAJLEPSZA MUZYKA 2023, styczeń 2024

dodano: 11 stycznia 2024

NAJLEPSZA MUZYKA 2023, styczeń 2024

Miniony rok wyłonił 22 płyty, które w mojej opinii stały się na tyle ważnymi pozycjami w muzyce, że nazwałem je płytami roku. W randomowej kolejności są to:

 

1. Corpsegrinder- „s/t” (Perseverance Media Group)

2. Iggy Pop- „Every looser” (Atlantic Records)

3. Morning Again- „Borrowed time” (Revelation Records)

4. Teatr Muzyczny w Poznaniu- „Kombinat” (Teatr Muzyczny w Poznaniu)

5. End Forest- „E.N.D.” (Nikt Nic Nie Wie Records)

6. Planet On A Chain-„Boxed in” (Revelation Records)

7. All Out War- „Celestial rot” (Translation Loss Records)

8. Enter The Grave- „Enter The Grave” (Hasiok Records) 

9. Gina Birch- „I play my bass loud” (Third Man Records)

10. Instructor- „Terror zone” (Quality Control HQ Records)

11. Sunny Day- „Anarchist gospel” (New West Records)

12. Dieth- „To hell and back” (Napalm Records) 

13. FAIM- „Your life and nothing else” (Safe Inside Records)

14. Liberty & Justice- „Top of the scrapheap” (Contra Records)

15. Understand- „Real food at least” (Rise Records)

16. J.F.A.- „Last ride” (DC-Jam Records)

17. World I Hate- Lp „Years of lead” (War Records) 

18. Masturbator- Lp „Czy tu jest piekło” (Vanity Records) 

19. Encounter- Lp „Restore. Reform. Reclaim” (Devarishi Records)

20. V/A „Jama & Friends 2”- Lp comp. (Jama & Friends)

21. The Men- „New York City” (Fuzz Club Records)

22. Pidżama Porno- „PP” (SP Records)

 

Ja zawsze oczekuję w muzyce świeżości i tego, żeby zespół/artysta zaskoczył mnie czymś wyjątkowym, nawet jeśli jest to odgrzewanie starego grania w nowej odsłonie. Przyznaję, że faktem jest, iż pewne pozycje mają u mnie kredyt zaufania już na samym starcie, a inne muszą już na ten początek solidnie zapracować, jednakże bez względu na moje osobiste sympatie czy antypatie muzyka musi się obronić, muszę ją poczuć, zrozumieć i musi do mnie trafić jak najgłębiej się da. Te 22 płyty (oczko więcej niż oczko jak rany Julek!) spełniły w moim rankingu oczekiwania czegoś nowego, nawet jeśli jest to od nowa zremasterowana płyta sprzed trzydziestu lat.

 

Ci, którzy śledzą recenzje na naszej stronie zauważyli na pewno, że mój gust muzyczny może nie jest od Sasa do Lasa, ale też nie jest kompletnie jednolity i zabetonowany. Nie oszukuję, że najbardziej lubię hardcorowe, metalowe i punkowe granie, ale jak coś ma pazur (Gina Birch czy Sunny War) to nie musi łoić po nerach najszybszym tempem czy najcięższym brzmieniem świata. Choć i takie albumy pojawiły się w rankingu zeszłorocznych najlepszości vide FAIM, Corpsegrinder, Masturbator i Dieth.

 

Z rodzimych rzeczy najbardziej zaczarował mnie End Forest- majstersztyk w każdym calu i nie wiem czy z wszystkich przesłuchanych placków to ten jeden nie wyskoczył na moim talerzu na najczęściej słuchany i kontemplowany. Właśnie to drugie słowo ma chyba największą moc rażenia w przypadku tej płyty- kontemplacja. Zachęcam do odsłuchu. Drugą polską ważną płytą był dla mnie „Kombinat” w wykonaniu Teatru Muzycznego w Poznaniu. W połączeniu ze spektaklem rozwaliło mózg.  I to te dwie ojczyste, mocne i antysystemowe płyty wychodzą ex æquo na pierwsze miejsce najlepszych winyli 2023 roku. 

 

„Jama & Friends vol 2”. Nasza płyta. Część druga trylogii. Kolejna i ostatnia pojawi się za 3-4 lata. Jestem w tej muzyce zakochany, bo to nas/mnie określa i buduje. Totalny absolut.

 

Poza tym dużo było dobrego, nowego hardcore’a: Instructor, World I Hate, Planet On A Chain i J.F.A., łączenia go z ciężkim metalem od Morning Again i All Out War, sporo porządnego punk rocka: Iggy Pop, Liberty & Justice, Enter The Grave, Pidżama Porno i The Men oraz odgrzewane pyry w postaci Encounter i Understand.

 

O wszystkich można poczytać na naszej stronie, a jak ktoś chce coś wysłać do mnie do recenzji to zachęcam. Nie obiecuję, że napiszę, ale jeśli mi się spodoba/zaintryguje mnie i już o niej napiszę to będzie to od A do Zet. Natomiast nowej muzyki jest taki ogrom, że nawet przy moim częstym pisaniu- średnio jedna recka w tygodniu- nie jest się w stanie przesłuchać i opisać wszystkiego co się ukazuje. Siłą rzeczy musi być odsiew i on jest często randomowy, powodowany własnymi poszukiwaniami, adwertem w sieci, przypadkowym znaleziskiem, rozmową z klientem albo recenzją w papierze.

 

W tym roku z winylowych kwiatków czekam na pewno na nowy Flapjack (kozacka okładka), koniecznie debiut od Marceli, albumy Saxon i  Judas Priest, nowość Cock Sparrer, wreszcie na placku album The Freuders z polskimi piosenkami, przejście Moira do Refuse Records z nowymi nagraniami, new project by Kerry King, niemiecki F*cking Angry z nową płytą i kolejne Ministry. Zwłaszcza poznańskim gadom z Flapjack chcę się przyjrzeć, bo na streamingu brzmi to całkiem zacnie, ale muszę jeszcze poczytać teksty, bo wiecie jak to z metaluchami- grać umiejo, a pisać teksty już niekoniecznie:) Marcela to wiadomo- od nas. Debiut album jest przewidywany na Ósemkę Jamy i po prevkach już wiemy, że to może być jedna z płyt roku i możliwe, że grana u nas najczęściej. Co do innych premier, to zobaczymy, bo ja wciąż i niezmiennie czekam na nowe rzeczy od Integrity, Napalm Death, Chuck Ragan (apetyt po jesiennym singlu jest duży) i Walls Of Jericho …się może doczekam. No i może coś mnie znowu zaskoczy. 

 

Koncertowo rok 2023 to były dla mnie cztery ważne imprezy: Napalm Death, Bruce Springsteen, Nena i Have Mercy. Czekamy co przyniesie ten nowy.

A póki co słuchamy w Jamie tego co nam przyniosły ostatnie dwanaście miesięcy!

 

Liber x CYMEON X x Plastiq Lole x Regres x Eye for an eye x Kwartet ProForma x Cop Off x Marcela x Tasiemka x Urgent Kill x Mentalcut x Coverius Studio x INTEGRITY x Zupa na Głównym  x Teatr Muzyczny w Poznaniu x Morning Again  x Liberty & Justice x Faim x Kultura Gniewu x Iggy Pop x End Forest x All Out War  x DIETH x MASTURBATOR x Flapjack - the band x Refuse Records x Moira x SP Records x Pidżama Porno x Strachy Na Lachy | GRABAŻ | PIDŻAMA PORNO x Have Mercy x Judas Priest x The Freuders x F*cking Angry

wróć do listy wpisów