recenzja #114

dodano: 16 lutego 2021

RECENZJA #114

Baboon Show – Lp „Radio Rebelde” (Kidnap Music) 2018

By Adam Szulc Barber luty 2021

 

I to jest to!

Istniejący od 17 lat szwedzki band Baboon Show odkryłem lata temu, ale dopiero po płycie „Radio Rebelde” stali się jednymi z moich ulubieńców na playliście. Płyta ma już dwa lata, ale w nawale muzyki, której jest mnóstwo WSZĘDZIE raptem niedawno przypomniałem sobie o nich i „Radio Rebelde” gości na moim gramofonie non stop.

No bo z czym się kojarzy Szwecja poza dziećmi z Bullerbyn, słynnymi składanymi mebelkami i wegańskimi klopsikami z dżemem?

Jest jeszcze przecież Pippi Langstrumpf! I ta postawa + ten wygląd to jest myślę sedno zespołu Baboon Show. 

 

Ten kwartet składający się po połowie z pań i panów na myśl przywodzi mi tylko inny szwedzki skład o takiej samej konfiguracji personalnej sprzed lat, który to nawet w 1976 roku wystąpił w Polsce w słynnym Studio 2. Czyżby Baboon Show to miało być nowe wcielenie uznanego na całym świecie producenta szwedzkich przebojów? Niewątpliwie tak to widzę, bo poza widocznymi znakami w postaci kolorów włosów obu pań i dłuższych włosów obu panów mamy z ich strony najważniejsze to co w TAMTYM  zespole było najbardziej rozpoznawalnym komponentem: chwytliwe melodie do śpiewania przy robocie przez kucharkę, spawacza, fryzjera i sprzedawczynię w markecie.

Muzyczne skrzyżowanie, żeby nie powiedzieć ukrzyżowanie albumu „Radio Rebelde” oscyluje wokół charakterystycznych elementów muzycznych, stylistycznych i wizerunkowych takich grup i postaci jak Lemmy, Nashville Pussy, GG Allin, Turbonegro, Alice Cooper, AC / DC, Slash, Ramones, Che Guevara i Leningrad Cowboys. Oczywiście czuć tu też ducha Abby i wymienionej już wyżej Pippi Langstrumpf!

 

To wszystko daje tak doskonałą mieszankę, że tylko słuchać i słuchać, bo nie należy zapominać o jednej najważniejszej rzeczy: Baboon Show to zespół punk rockowy i to moje porównywanie go do Abby ma troszkę charakter mrugania okiem i droczenia się z czytelnikami. Bo jednakże oprócz sympatycznych melodyjek,  „Radio Rebelde” to zestaw drapieżnych, rockandrollowych kawałków z całkiem wrzaskliwą wokalistką, która notabene potrafi też ładnie zaśpiewać. Mamy tu taką przeplatankę undergroundowych stylów, że każdy kto lubi prosty punkowy rytm z ciekawymi riffami i po prostu fajnymi piosenkami to się tą płytą zachwyci.

Począwszy od tytułowego, genialnego kawałka, który jest jakby hymnem zespołu i wprowadza słuchacza na odpowiednie tory, poprzez kolejne dziewięć świetnych numerów, aż po finał w postaci „Again”. Tu ciekawostka ten ostatni jest wyśpiewany przez gitarzystę, a pani w tym czasie odpoczywa.

Płyta 10/10. Wprawia w dobry nastrój.

No cóż, że ze Szwecji!

Słuchamy w Jamie!

 

The Baboon Show - Official x CoreTex x CYMEON X x Pasażer zine and records x Noise Magazine x Metal Hammer x Teraz Rock x Zysk i S-ka Wydawnictwo x Kurier Fryzjerski x PERSISTENCE TOUR

wróć do listy wpisów