RECENZJA #119

dodano: 23 marca 2021

RECENZJA #119

Homomilitia- Lp ‘”Twoje ciało- twój wybór” (Nikt Nic Nie Wie Records) 1996

By Adam Szulc Barber marzec 2021

 

Wtorek, więc cotygodniowa recenzja….ale ta dzisiejsza to chyba jedna z najtrudniejszych do napisania…miała być zupełnie inna, planowałem zupełnie inną kapelę, ale tragiczna wiadomość z minionego weekendu sprawiła, że postanowiłem napisać kilka słów o Wojtasie i zespole Homomilitia. Bo recenzja płyty „Twoje ciało- twój wybór” sprzed ćwierćwiecza jest tylko pretekstem do epitafium. Moje refleksje natomiast nasuwają mi się mocno, bo myślę nad tym co się stało od pierwszej chwili  minionego, sobotniego poranka…

Zmarł Wojtek Krawczyk- wokalista zespołu Homomilitia, oddany punkowej muzyce i etyce, nie oglądający się na innych co powiedzą czy się to komuś spodoba…kpiarz, wesołek...rok starszy ode mnie…

Poznaliśmy się listownie. W latach osiemdziesiątych ludzie ze sceny pisali do siebie listy wymieniając się przy okazji nagraniami kapel na kasetach. Krótko po tych pierwszych listach spotkaliśmy się na koncercie Ustawy O Młodzieży i H.C.P. w „Akumulatorach” w Poznaniu. Był jak z innego świata. Taki zachodni, ubrany jak traszersi z Lӓrma albo Heresy i totalnie konsekwentny we wszystkim co robił. Dla sceny i poglądów rzucił kelnerowanie w jednej z dobrych, łódzkich restauracji. Z tego samego powodu trzasnął drzwiami w domu rodzinnym. Scena z założenia nie ma  żadnych granic (poza tymi w głowie i tymi na granicach państw), więc z Wojtasem rozumieliśmy się dobrze. Opowiadał mi o lokalnych gwiazdach The Corpse i Abhorrence i okazało się, że dużo nas łączy muzycznie, bo ja byłem totalnym freakiem słuchającym wszystkiego co popadnie z hardcorowo-punkowego światka. Potem spotykaliśmy się w Poznaniu, w Jarocinie, w Łodzi na Nausea, a w 1991 roku prawie, że równocześnie założyliśmy dwie różne kapele z totalnie odległych parafii.

 

Homomilitia i Cymeon X. 

Stench Punk i Straight Edge. 

Łódź i Poznań.

Każdy z nas był ulepiony z innej gliny, ale chęć ruszenia z posad bryły świata łączyła.

 

To, że dało się to  tak połączyć w jeden alternatywny, antysystemowy byt to było naprawdę niesamowite- znak czasów, w których wszystko było możliwe…bez komórek, internetów i tego całego szajsu…kumplostwo, przyjaźń, muzyka i oko za oko z przeciwnościami w tych trudnych czasach w naszym kraju.

Homomilitia zainspirowana brytyjskim dis-punkiem, CX wkręcony w amerykański youth crew- dwa odmienne kosmosy doświadczeń. Ale chcieliśmy razem grać i pokazać, że można łączyć, a nie dzielić. Te koncerty przeszły do historii polskiej sceny hard core punk. Ekipa łódzkich grandziarzy z załogą poznańskich straight edge punków jeździła po Polsce przez trzy lata. Wspieraliśmy się na maksa. Jeżdżąc pociągami i pekaesami po najdalszych rubieżach Polski mieliśmy siłę kilkudziesięciu osób z kilku miast i żadne dyskomulsko- skinowskie prowokacje nie były w stanie nas zatrzymać. Było wesoło, ideologicznie, TROCHĘ niebezpiecznie, ale przede wszystkim RAZEM! Pierwsze kapele z dwoma wokalistami w każdy weekend razem w trasie... Poznań, Kalisz, Konin, Zduńska Wola, Ostróda, Lublin, Jarocin, Gdańsk, Ełk, Lidzbark i gdzie tam jeszcze...ile tego było...Warto przypomnieć, że mimo telewizyjnego zaklinania rzeczywistości tamte czasy były pełne beznadziei, szalejącego bezrobocia, skorumpowanych polityków, nieudolnej policji, upadających pegeerów, przejmowanych fabryk, bogacących się gangsterów i szarej masy zwykłych ludków. My znaleźliśmy sobie azyl w muzyce i wspólnych koncertach.

 

Często z Wojtasem rozmawialiśmy prześmiechując się trochę z siebie. Łodziaki nie rozumiały sieciówki, a my migawki:)

Ale to droczenie pokazywało, że mimo różnic można razem coś robić i szukać zbioru wspólnego. On jak był w Poznaniu przelotnie w drodze do Berlina wpadał do mnie do mieszkania albo do zakładu na Jagiellońskie. Powiew z innego świata to mało powiedziane- Wojtas inspirował naszą ekipę, przywoził grube, trybalne kolczyki z Niemiec i mocno pachnące paczuli z tamtejszych sklepów…ja nagrywałem mu zespoły na kasety z mojego ogromniastego zbioru muzyki.

Wracając na chwilę do recenzowanej płyty. Nie wszyscy może wiedzą, ale album "Twoje ciało- twój wybór" miał początkowo ukazać się jako split CD z "Free your mind, Free your body" Cymeona. Dyskutowaliśmy o tym zaciekle jakim kijem w mrowisko obu środowisk będzie taka wspólna płyta. Może właśnie teraz warto to odświeżyć i połączyć jak było w pierwotnym zamiarze? Od kilkunastu lat krąży również idea wspólnego singla koncertowego- to też chyba teraz najlepszy moment, żeby to spiąć oddając hołd staremu kumplowi...

Piękne czasy wspólnych koncertów już nie wrócą, ale Wojtasa zawsze będę pamiętał. Tworzył scenę w gorących latach, miał otwarty umysł i starał się, żeby podziały nie zrobiły nam w głowie sieczki…

 

Pozostała muzyka. Teksty. Płyty. Wspomnienia na VHS…

Nie widzieliśmy się ze dwadzieścia lat, ale żegnaj stary druhu…

Pamiętam jak śpiewałeś słowa- klucze w moim ulubionym Waszym kawałku: 

„Bezsensowne podziały, 

wyśmiewanie się z innych, 

wychowanie oparte na cwaniactwie i agresji, 

wypaczone umysły, 

pokręcone idee, 

alkohol wypalił dziury w mózgach.

To możliwe jest tylko tu, 

to możliwe jest tylko tutaj!”.

 

A ja zacytuję Ci mój tekst z „Dwie drogi” Cymka, który nie raz rapowałeś z nami na scenie:

"Ja kocham to czego ty nie cierpiałeś,

ty kochałeś to czego ja nienawidzę,

lecz żyliśmy razem tak głupio wypadło,

dziękuję za wszystko, spotkamy się później.

Dwa wiatry - dwie utopie,

Dwie drogi - dwie nadzieje”.

Rest In Punk.

Adam xxx

 

Homomilitia x CYMEON X x Nikt Nic Nie Wie (NNNW)

wróć do listy wpisów