recenzja #13

dodano: 23 lutego 2019

RECENZJA #13

Terrorfett – LP „Die boys vom barber shop”( Twisted chords Records)  2017

By Adam Szulc Barber grudzień 2017

Nie mogę się uznać za fana niemieckiej muzyki rozrywkowej. Co prawda przez wszystkie lata przesłuchiwania płyt kilka kapel wpadło mi w ucho- Upright Citizens, Troopers, Scorpions, Spermbirds, Nena, Pole i pewnie jeszcze kilka by się znalazło.

Natomiast nigdy nie wkręciłem się w ichnie przaśne punk rocki, które swoim wyrafinowaniem sięgały jakości niemieckiej obrabiarki- klimaty typu Beton Combo czy Die Toten Hosen nie wchodziły nigdy w mój gramofon.

Typ hardcore’a zwany deutsche pogo punk starałem się omijać, tak samo jak rodzime punko polo, sedesy mózgu i inne popłuczyny krajowej sceny młodzieżowej chcącej brylować w punkowo- alternatywnym światku i tworzyć namiastkę „sceny”. I pewnie nigdy nie zwróciłbym uwagi na grupę Terrorfett gdyby nie okładka i tytuł albumu „Die boys vom barber shop” dla wytwórni Twisted Chords Records.

Mamy tu trzech wesołków udających barberów i podrzynających gardło klientowi i pozamieniane etykiety na pomadach znanych firm fryzjerskich- taki niemiecki humor, który w innych zakątkach świata jest nie zawsze zrozumiały.

Terrorfett to sprawny punkrockowo- hardcorowy zespół, który śpiewając w języku Goethego próbuje dostarczyć nam melodyjne kawałki troszkę rodem ze słonecznej Kalifornii. I co mnie zaskakuje? To, że udało im się!

Otrzymujemy całkiem fachowy, bezusterkowy i rzemieślniczy album, trochę jak samochody pewnej niemieckiej firmy produkowane we Wrześni. Dobre brzmienie, przyzwoite bębnienie, dobry wokal i nie nawet bardzo nudne kawałki, momentami nawet zaskakująco intrygujące. Są tu momenty, że przypominają mi się jarociny z lat osiemdziesiątych, ale w całości Terrorfett jest strawny i da się go słuchać. Fakt, że na okładce i w tytule są barberskie akcenty dodaje tej płycie smaczku i iskry, że w ogóle się po nią sięga

Płyta jest melodyjna, mocna, niemiecka, uszyta na miarę i sylwestrowa- więc kto chce skocznego i mocnego sylwestra ten musi odpalić „Die boys vom Barber shop”!

Dobrego pogo!

wróć do listy wpisów