recenzja #134

dodano: 15 czerwca 2021

RECENZJA #134

Bulbulators- Lp „Homo Polonicus” (Pasażer Records) 2021

By Adam Szulc Barber czerwiec 2021

 

To ósmy album w pozycji śląskiej grupy Bulbulators. Konsekwencja to mało powiedziane. Cały czas robią swoje i to robią dobrze. Bo jeśli ktoś lubi punk rock z ulicznym zaśpiewem osadzony w stylistyce starych punkowych kapel z Polski to będzie wniebowzięty- tak jak ja!

Mimo stylistycznych naleciałości z lat osiemdziesiątych, które nie są Broń Boże wadą tylko zdecydowaną zaletą płyta „Homo Polonicus” broni się świeżością i nowoczesnymi kompozycjami. Od pierwszej nuty jaką jest „Warszawa” dostajemy energetyczną muzykę bez żadnych skamielin. Niestety tekst w mojej ocenie pozostawia wiele do życzenia. Jest mocno kibolski i przerysowany pokazujący jakby w Warszawie (a jestem z Poznania!) nie było nic innego jak tylko cwaniakeria i miesięcznice. Prostackie słowa o Warszawie budzą mój niesmak, ale muza jest naprawdę świetna. „Dr Reżim” to numer w średnim tempie i z dużo lepszym tekstem, a fragment „nie potrzebne szczurom skrzydła” jest świetny. Krótko po tym jest mój faworyt. „Wyścig” to dobry numer w mocnej konwencji ejtisowego rocka w dobrym tego słowa znaczeniu. I bez obrazy, ale nawet Lady Pank nie powstydziłby się tej melodii. Niestety znowu tekst zawodzi- zespół używa różnych słów, które w mojej opinii kiepsko się wyśpiewuje. Te zbitki typu „brak analizy, bezmyślny schemat, indoktrynacja głów zagubionych”  i refren „kopiuj i wklej” bardziej pasują do rozprawki akademickiej niż do punkowego tekstu. Ale cały aranż jest bardzo dobry. W ogóle im częściej słucham tej płyty tym bardziej widzę, że muzyka jest na poziomie światowych kapel typu street punk 77 z eleganckimi wklejkami hard core punkowych zespołów. Bo na przykład w utworze „Niemöller 2020” słychać nawet fascynacje bielskim Eye For An Eye czy sosnowieckim Zbeer.

Płyta zawiera dziesięć numerów nowych i to się chwali, bo znaczy, że panowie ciągle mają parę. Dodatkowo można posłuchać dwóch nagranych kawałków jeszcze raz. To jest akurat fajny zabieg, zwłaszcza w odniesieniu do utworów, które dla zespołu dużo znaczą. „Ambicja” świetnie chodzi i ma naprawdę niezły flow. Zapomniałbym o „Żyletce”, która z wiadomych względów wchodzi mi bardzo! Bo to po prostu muzycznie i tekstowo fajny numer. Troszkę stara Sex Bomba z lata’86 i troszkę rockowni z Kobranocki. No i ta tytułowa żyletka- miodzio!

Inny tekstowo fajny utwór to kawałek o nich samych czyli „Nie takie sztuki kładliśmy”. Spojrzenie na siebie przez krzywe zwierciadło „To jest punk rock, a nie disco”- lubię takie smaczki.

Ogółem bardzo dobra płyta nagrana w dobrym studio i widać, że ktoś od miksu i masteringu odrobił lekcje. Mimo paru kiksów tekstowych słuchamy w Jamie!

 

Pasażer zine and records x BULBULATORS x Zbeer x POLSKI PUNK I ALTERNATYWA x Eye for an eye

wróć do listy wpisów