recenzja #139

dodano: 20 lipca 2021

RECENZJA #139

Kiwi Jr.- Lp „Cooler returns” (Sub Pop Records) 2021

By Adam Szulc Barber lipiec 2021

 

Szczerze powiedziawszy to sądziłem w swojej ignorancji, że wytwórnia Sub Pop już dawno nie istnieje. Zachwyt i zainteresowanie Nirvaną i pochodnymi sprzed trzydziestu lat już dawno minął i myślałem, że seattlowski label w naturalny sposób zawinął ogon i znikł z pola widzenia. Moje zaskoczenie jest w zasadzie spore. Nie dość, że wciąż istnieją to wydają ciekawą muzykę.

Kiwi Jr. to kanadyjski zespół indie rockowy z Ontario, który zachwycił świat tymże albumem. Bo rzeczywiście „Cooler returns” wszedł na rynki szturmem. Ich muzyka sięgająca w mojej opinii źródeł brytyjskiej muzyki rockowej czyli takich zespołów jak The Who czy The Beatles w naturalny sposób rozwija i ubogaca nowofalową, modsową i postpunkową energię w nowoczesny sposób. Oprócz wymienionych protoplastów gatunku zauważam sporą fiksację chłopców z Kiwi Jr. na punkcie Arctic Monkeys. Właściwie prawie każdy utwór można by przypisać tym brytolskim gwiazdom z tym, że  Kanadyjczycy tworzą jednak ładniejsze piosenki. W ogóle rockandroll z okolic The Strokes czy International Noise Conspiracy jest osią, przez którą biegnie cała płyta. Usłyszeć też można tu i ówdzie rollingstonesową harmonijkę ustną- więc szturm na brytyjską klasykę w całości! 

Mamy więc album, który siedzi głęboko w korzeniach rocka, w tradycji rockowego piosenkowania poprzez postpunkowe rytmy The Jam z lat siedemdziesiątych aż do renesansu gitarowego rocka z przełomu wieków. I na tym tle rozumiem dlaczego są w tej wytwórni w jakiej są. Sub Pop Records była tym labelem, który przywrócił mainstreamowi gitarowe granie.

Trzynaście kawałków tej rockowej muzy nie jest proste i oczywiste,  ale łatwość i wesołkowatość, z jaką nawiązują kontakt ze słuchaczem i tworzą swoje melodie ustrawnia album. Jest parę ewidentnych hitów. „Undecided voters” o tych niezdecydowanych, którzy mają zawsze przechylić szalę w każdych wyborach wherever. Fajny tekst i sympatyczne harmonie. „Only here for a haircut” to utwór, w którym już sam tytuł jest tym co mnie przyciąga. Jest krótka wzmianka o strzyżeniu- a to zawsze miłe! Kawałek tytułowy- świetna i rytmiczna układanka wyżej wymienionych stylów.

Ciekawostką są teksty. Czasem tak pokręcone, że mimo czytania po dwa- trzy razy próbuję złapać wątek. Chłopcy atakują nas z jednej strony pop kulturowymi wrzutkami typu Tomb Raider czy cytaty z klasyków rocka, a z drugiej codziennością kanadyjskiego życia. Tak nas trochę prowadzą jak przez grę planszową i trzeba się naprawdę natrudzić, żeby to wszystko poskładać do kupy. A może po prostu nie rozumiem i tyle:)

Myślę, że gdyby mój ojciec żył, a był zapiekłym fanem czwórki z Liverpoolu to zasłuchiwałby się w tych kawałkach. Bo znak czasów żarliwych wyznawców rockandrolla jest pierwszym co się w ucho rzuca. Do tego ta międzypokoleniowość muzyki, którą z taką lekkością łączą muzycy Kiwi Jr.

Polecamy na cały energetyczny dzień, a my- wiadomo- słuchamy w Jamie!

 

Kiwi Jr.  x Sub Pop Records  x Nirvana  x Arctic Monkeys  x Tomb Raider game x Teraz Rock x Gramy Niezależnie x Radio Afera

wróć do listy wpisów