recenzja #14
RECENZJA #14
Antigama– LP „Depressant” (Selfmadegod Records) 2018
By Adam Szulc Barber styczeń 2018
Nowy materiał warszawskiej Antigamy to WIELKIE dzieło! To siedem śmiertelnych ciosów na korpus każdego fana grindcorowych rytmów!
Śledzę ten zespół od lat i mam całą dyskografię na plackach- szanuję za bezkompromisowość w graniu ekstremalnym. Szanuję za całokształt, za pełnokrwiste granie non stop i za kolejną genialną płytę!
Brzmienie na „Depressant” plus werwa, dynamika i niesamowite pomysły to coś przepięknego jeśli chodzi o granie grind core w ich wykonaniu. Antigama zawsze wyprzedzała swoją epokę i była i jest nowatorska. To nie jest tylko łupanka- to brzmi jak Napalm Death albo Rotten Sound, ale ze swoim pazurem- bez zrzynki, bez popisywania się nie wiadomo czym- Antigama to jest marka jakich na polskim rynku nie ma i wyróżniająca się światowym poziomem w graniu takiej muzy.
To nie jest jakieś modne granie- to jest tsunami muzyczne w moim ulubionym hardcorowo- punkowo- grindowo- napalmowym stylu. Każdy dźwięk chodzi jak żyletka, wszystko jest tu na TAK!!!
Wokal, konstrukcja płyta, tempo perkusisty- znakomitego skądinąd wymiatacza- wszystko chodzi jak trza!.
Antigama idzie swoją ścieżką.
Antigama robi swoje.
Antigama nie ogląda się na innych.
Mega dobra płyta.
Mega czad.
Wreszcie na winylu!
Jestem zakochany w tych nagraniach, w tych smaczkach, chórkach, solówkach, przeszkadzajkach…
no i to tempo szaleńcze, nie do przegonienia, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Równiutko, pod sznurek, ale z siłą w sercu- moc!
Chciałoby się tej płyty słuchać wciąż i wciąż i mogłaby się nigdy nie skończyć.
Więc wracam i zamiatam igłę jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz…
Każdy utwór po kolei to ogień w żyłach, a wszystko kończy się wrzaskliwym, ale dostojnym outro- uwielbiam te płytę!
Warszawiacy nagrali już album dla amerykańskiej wytwórni Relapse Records- jednej z najsilniejszych hardcorowo- metalowych marek na świecie. To tam nagrywa Integrity i setki wielkich i znanych. Ale Antigama wróciła do naszego podwórka i ponownie wydała album dla Karola z małego, rodzimego labelu Selfmadegod Records. Z Karolem znam się wiele lat i traktuję go jak przyjaciela- jego wytwórnia pracuje nieprzerwanie, wydaje płyty dla znanych i nieznanych, ale zawsze uczciwie, szczerze i w konkretnym klimacie. Kilka lat temu kiedy Cymeon X jeszcze grywał regularnie prowadziliśmy rozmowy z Antigamą w temacie wspólnej trasy- nie wyszło, ale nigdy nie wiadomo co życie przyniesie…
Szacun dla Karola i Selfmadegod Records.
Ogromny szacun dla Antigamy za „Depressant”.
To piąta recenzowana płyta w tym roku w jamie i kolejna petarda- po Lionheart i Strife- rodzima perełka!
Słuchamy w jamie!
XXX