recenzja #154

dodano: 02 listopada 2021

RECENZJA #154

Kult- DBL Lp „Ostatnia płyta” (SP Records) 2021

By Adam Szulc Barber listopad 2021

 

Trzecia z kolei recenzowana polska płyta z autoramentu, który zaczynał w piwnicach, a dotarł do pierwszych miejsc list przebojów. Nie mówię tego ani zazdrośnie ani prześmiewczo, bo zarówno Strachy Na Lachy, Spięty jak i Kult to najwyższa półka polskiej muzyki rockowej. I to muzyki, która chce i wciąż ma coś do powiedzenia.

Nowy album Kultu został troszkę z przymrużeniem oka zatytułowany „Ostatnia płyta”. Wiemy przecież wszyscy, że to nieprawda, a Kazik nawet na łożu śmierci- oby żył sto lat!- zaśpiewa, zgodnie z mądrością ludową: 

„Umarł Kazik umarł i leży na desce,

Gdyby mu zagrali podskoczyłby jeszcze”.

Nowa płyta to siedemnaście utworów na podwójnych plackach i jak to w przypadku Kultu bywa wypełnionych do ostatka. Zaczyna się niebagatelnie odważnie „Pamiętnikiem”, w którym frontman opowiada o początkach grupy Poland czyli pierwocinach późniejszego składu grupy. Pierwsza muzyczna przygoda to optymistyczny „Jutro także będzie dzień” z sympatycznym dla ucha refrenem, ale też z typową śpiewaczą Kazikową manierą, która prowadzi całość kawałka. 

Ja powiem tak- lubię słuchać Kazika i Kultu. Nie lubię jednakże słuchać gargantuicznie długich płyt i koncertów. Zawsze lubię być pozostawiony w pewnym niedosycie muzycznym i odpalić płytę jeszcze raz. W przypadku nagrań Kultu nie mam takiego zwyczaju. Dla mnie mimo wielu jasnych punktów na tym albumie jak na przykład „Wiara”, „Polityk zawsze będzie moim wrogiem” czy „Plan zagospodarowania przestrzennego dla Białołęki” ten album jest za dłuuuuugi. Wiem, że zespół Kult przyzwyczaił nas do tego, że towaru jest jak w markecie przed Świętami, ale ja wolę krótsze płyty. Lecz to wszystko nic- w streamingach ta płyta jest chyba dwa razy dłuższa!!!!!!

Świetne jest „Szok szok disco pop”, choć myślałem, że będzie to ad vocem to niesławnej wypowiedzi jednego z liderów discopolowej braci o tym jakby takiego zespołu jak Kult nikt nie znał. Jednak myślę, że Kazik wzniósł się ponad to i napisał bardzo fajny numer troszkę w stylu „12 groszy”. Podobnie dobry jest „Donos do Boga”, który przypomina mi trochę o- w mojej opinii- jednym z najlepszych utworów spod ręki wokalisty czyli „Spalam się”.

Zasadniczo i generalnie wygląda to tak, że kto lubił takie tasiemce, ten będzie lubił i „Ostatnią płytę”, bo zespół Kult naprawdę daje z siebie wszystko i większość utworów się zgadza. Jednakże długość przeraża mą skromną osobę i mimo, że ogólnie lubię poszczególne utwory, to zbyt często chyba nie będę wracał. 

Jednakże posłuchamy w Jamie!

 

Kult  x SP Records  x KNŻ - Kazik Na Żywo

wróć do listy wpisów