recenzja #158

dodano: 30 listopada 2021

RECENZJA #158

Step Forward- Lp „Demos 1989- 1990) (Refuse Records) 2020

By Adam Szulc Barber listopad 2021

 

Kolejne uderzenie z berlińsko- warszawskiego straight edge kolektywu Refuse Records. A mamy tu naprawdę piękną historię rodem z samej Szwecji. My dopiero co wróciliśmy z tego pięknego kraju z pokazu golenia, więc tym bardziej świetnie się składa!

Okładka to rip-off znanej okładki z singla „Salad days” waszyngtońskich tuzów Minor Threat. Słynne zdjęcie na schodach każdemu fanowi jest znane jako kultowe. Odniesienia do niego jednoznacznie ustawiają Step Forward w gronie fanów łączenia straight edge ze sceną hardcore punk. Zresztą na końcu pierwszego demo mamy ich cover „Steppin stone”, a na końcu drugiego „Filler”.

Płyta „Demos 1989-1990” ma tak oczywisty tytuł, że nietrudno się domyśleć co się na niej znajduje. Jednak zawiera w pewnym sensie antologię wczesnych nagrań grupy Step Forward. To prawdopodobnie jeden z najpierwszych straight edge zespołów ze szwedzkiej krainy.  Na płycie są dwa demosy „I am me” z roku 1989 i „Does it make a difference” nagrane rok później. W zasadzie oficjalne wydawnictwa zespołów ukazywały się wtedy często tylko na kasetach. To w mojej opinii chyba najbardziej punkowy nośnik, choć radykalsi twierdzą, że tylko „siódemki” się liczą. Jednak wydanie singla na placku wiąże się z pewnymi komplikacjami natury technologicznej, a wydanie kasety w tamtym czasie było najprostszą możliwością opublikowania swojej twórczości. Obie taśmy zostały pierwotnie wydane przez Umeå Hardcore Records, a wokalistą kapeli był nie kto inny jak sam Dennis z Refused, które to Refused założył po rozpadzie Step Forward.

Zacznę od drugiej strony, bo chronologicznie bardziej się zgadza. Demo nagrane w 1989 roku jest dzikie, szczere i mocno straightedgeowe, a wpływy Youth Of Today i Chain Of Strength mocno słyszalne. W ogóle zafiksowanie kapelami z tamtego czasu było u Szwedów bardzo silne. Zresztą sam Dennis wielokrotnie wspominał, że jego ulubioną płytą ever był wtedy składanka z nowojorskimi kapelami „The way it is”. To słychać. Step Forward z pierwszego okresu jest mocno garażowy, ale triki straightedgeowych kapel zza oceanu są zauważalne. Chórki, breakdowny, mid tempa, zwolnienia, specyficzne zaciągnięcia wokalu i ograne schematy gitarowe. Muszę powiedzieć, że podoba mi się to, bo sam pamiętam swoje mniej i bardziej udolne próby z naszymi pierwszymi zespołami i zawsze za wzór stawialiśmy sobie kapele STAMTĄD.

Strona pierwsza to demo z 1990 roku. Dojrzalsze, lepiej nagrane i z jednym utworem niby po szwedzku, ale tak naprawdę po prostu ze szwedzkim tytułem i dziwnym kwikiem rykiem (chyba, że to szwedzki:)). Natomiast genialny jest kawałek tytułowy z tego demosa. Szybki, sprawny, energetyczny i zajawiający to czym za kilka lat będzie Refused.

Ten album to sympatyczny znak czasów i klimat lärmowato- chokeholdowato- cymeonowaty w szczerej hardcore punkowej odsłonie. Łza w oku się kręci, że to już było trzydzieści lat temu…

Słuchamy w Jamie!

 

Refuse Records x Warsaw Pact Records x Pasażer zine and records

wróć do listy wpisów