recenzja #174

dodano: 09 marca 2022

RECENZJA #174

Kruelty- 12” „Immortal Nightmare” (Creator- Destructor Records) 2020

By Adam Szulc Barber marzec 2022

 

Genialne! Japońska odpowiedź na dziczyznę w stylu Bolt Thrower. Jak ja lubię takie surowizny! Ten garażowy posmak death metalowej kapeli, która wie, że nigdy nie będzie popularna i nie musi nic nikomu udowadniać. Robi swoje. Rzeźbi. Growluje. Wymiata. A nawet wymiotuje. 

Kruelty nie spieszą się. Walcują. Nie grają solówek- i to się chwali! Spokojnie docierają do mety zabierając nas w krótką, ale treściwą podróż. Istnieją od czterech, pięciu lat i mają całkiem sporą dyskografię, a ten singielek to jak na razie ich najnowsze wydawnictwo. 

Ewidentne wpływy dwóch wyżej wymienionych zespołów plus zajawka hardcorowymi hordami w stylu Xibalba i Nails z całą starą, crustowo- metalową Anglią jak Embittered czy Prophecy Of Doom. No, banana mam przy nich cały czas. Studio kiepskawe, nagrania średnie, jakość nie daj się, ale słucham tego z przyjemnością. Tak się grało w latach osiemdziesiątych mili państwo. Nie patrzyło się na jakość tylko na szczerość. A tej kolegom z Tokio nie brakuje. Grają całkiem przyzwoity death metal hard core. Prymitywny w formie, ale bardzo znośny w odbiorze z lekko azjatyckim angielskim, ale nie przeszkadza to w niczym. Dla mnie cud i miód.

Sama płyta wydana cudownie. Piękna epka na dwunastocalówce. Jednostronny, przezroczysty  niebiesko- czarny splatter z trzema kawałkami, z których ten trzeci to „Into the grave”- cover znanego skądinąd Grave ze Szwecji. Strona druga jest pusta, w sensie bez nagrań, ale za to z pięknym sitodrukiem z napisem ”Disgusting Music”- nic dodać nic ująć.

Spójność i prostolinijność. Umiłowanie muzyki i sceny. Nie oglądanie się na innych. To tu słyszę. Do tego ich logo w klimacie tych metalowych kapel z zapomnianych województw peerelu- nie dowiesz się od kogoś jak się nazywają, to tych pokręconych krzaczków za Pana Boga nie przeczytasz. Teksty grupy o ludzkich nieprawościach czyli wszystko się zgadza. 

Na koniec dodam, że piękny artwork na okładce popełnił gitarzysta grupy. Jest na niej jakiś japoński koziro, który wywija łukiem w objęciach smoka- pyszne!

Słuchamy w Jamie!

 

Kruelty x Creator-Destructor Records  x Grave x BOLT-THROWER x Napalm Death

wróć do listy wpisów