recenzja #243

dodano: 13 kwietnia 2023

RECENZJA #243

Teatr Muzyczny w Poznaniu- DBL Lp „Kombinat” (Teatr Muzyczny w Poznaniu) 2023

By Adam Szulc Barber kwiecień 2023

 

Jest na pewno czymś niesamowitym, że teatr jako instytucja wydaje swoją płytę. Swoją w tym znaczeniu, że to podwójny longplay z nagraniami ze spektaklu „Kombinat”. Za chwilę będę miał okazję uczestniczyć w tymże wydarzeniu, ale dodam tylko, że płyta ta jest świeżynką, a ja dostałem od rodziny kupon na winyl na Gwiazdkę, a dotarła do naszej Jamy jakiś czas temu. Postanowiłem więc wybrać się na „Kombinat” przy okazji opowiadając trochę o co tam cho i o muzyce na nim zawartej.

 

Album ten to w zasadzie kowerowy „Tribute to Republika”, w trochę innej formule, bo grany przez jeden zespół i zaśpiewany przez artystów z Teatru Muzycznego w Poznaniu. Każdy kolejny utwór ma swojego solistę wykonującego główne jego partie. Wszystko po kolei składa się na genialny album. Z recenzenckiego obowiązku dodam, że utworów zawartych na tej składance jest szesnaście, a oryginalnie pochodzą z dwóch pierwszych płyt zespołu Republika, ich trzech pierwszych singli, niepublikowanych na żadnym nośniku w pierwszej fazie istnienia zespołu (ale bardzo popularnych) kawałków „Telefony” i „Biała flaga”, z kawałka „Mamony” z albumu „Masakra” z końcówki lat dziewięćdziesiątych, ze „Śmierci na pięć” z ostatniego singla z 2002 roku oraz najsłynniejszego utworu Obywatela G.C. czyli „Tak, tak to ja”.

 

Zaczyna się na ostro od utworu tytułowego. „Kombinat” brzmi bardzo dynamicznie i świeżo. Jest genialnym kowerem chyba najciekawszego protest songu tego zespołu. „Kombinat” opowiada o roli jednostki w totalitarnym społeczeństwie, jest w pewnym sensie opowieścią alter ego niejakiego Winstona Smitha z „1984” George’a Orwella. Zresztą kawałki są tak koncepcyjnie pozbierane, żeby łatwiej było wykazać miałkość i mizerię jednostki w starciu z systemem-kombinatem. Dlatego całość sztuki jest także bliska klimatowi niemieckiego filmu „Metropolis” z lat dwudziestych lub słynnej filmowej trylogii Piotra Szulkina. Ten charakterystyczny fortepian pana Grzegorza oraz klimat starej Republiki jest zachowany w nagraniach w stu procentach. „Telefony” są świetne, to moim zdaniem chyba jeden z najlepszych utworów Republiki, ale tu wyszło jeszcze bardziej dostojnie. „Mamona” wiadomo, bez niej nic, ale ofiara dla złotego cielca nie musi być przecież składana za wszelką- nomen omen- cenę, bo inaczej pozostanie nam li tylko chocholi taniec. „Znak=” pasuje tu doskonale. To jeden z czołowych kawałków, które pokazują jak ONI chcą nas wszystkich stłamsić, a to co my z tym zrobimy i na ile IM pozwolimy, tyle będzie naszego. Na tej płycie zostaje jeszcze pięć utworów. Nie ukrywam, że najbardziej czekałem na- u mnie w czołówce kawałków zespołu- „Białą flagę” wieńczącą stronę B, ale „Śmierć w bikini” i „Psy Pawłowa” też reżyser dobrał świetnie i bronią się doskonale.

 

Drugi winyl otwiera „Będzie plan” ze znajomymi słowami „…będzie plan na sto lat…” pasującymi tu jak ulał, bo przecież wszystkie totalitaryzmy zakładały swoje istnienie na tysiąclecia ustalając nowe procedury życia w nowym, wspaniałym, nadchodzącym świecie. Na końcu wychodziło jak zawsze, a jednostka jak zawsze jest i była niczym w ich niecnych knowaniach. Mam nieodparte wrażenie jakby Grzegorz Ciechowski pisząc swoje teksty zrozumiał istotę systemu jako takiego, bo czymże są choćby współczesne kowidizm czy klimatyzm jak nie równaniem wszystkich do jednego mianownika bez prawa weta? Kolejny po nim to świetny „Tak, tak to ja”, a następna troszkę steampunkowa w tekście „Sexy doll”, która została wykonana fantastycznie. Na koniec tej strony odrobinę odbiegająca od tematu „Śmierć na pięć”. Ostatnią odsłonę zaczynają „Halucynacje” w kapitalnej wersji. „Nieustanne tango” w rytmie fabrycznej orki jest doskonałe. Ostatnia „Moja krew” to chyba najbardziej spektakularne zakończenie jako można było sobie wyobrazić. Pamiętam z mediów jak zespół Republika został przywitany w Jarocinie w 1985 roku i jak przy tym właśnie utworze publika zrozumiała swoje chamstwo, a zespół stał i grał, i grał, i grał…Tutaj w nowoczesnym wykonaniu brzmi to nieziemsko! Słuchając po kolei całego albumu stwierdzam jakie to niesamowicie ponadczasowe…

 

Za chwilę zaczyna się spektakl. Jestem ogromnie ciekaw jak ekipa Teatru Muzycznego wplecie nagrania- bądź co bądź jednego z najważniejszych polskich zespołów rockowych wszechczasów- do mocnego kafkowego przedstawienia. Jednakże płyta, którą odtwarzam w domu jest dobrym zaczynem. Mniemam więc, że będzie dobrze. Już wiem, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie słyszę w 2023 roku. Excited!

 

Moje placki w czarnym kolorze i na rozkładówce.

Będziemy słuchać w Jamie! (a pojutrze widzimy się na Targi LOOK i beautyVISION!).

 

Republika. Nieustanne tango x Republika Marzeń - fanclub zespołu "Republika" x Teatr Muzyczny w Poznaniu x Radio Nowy Świat

wróć do listy wpisów