recenzja #276

dodano: 22 września 2023

RECENZJA #276

„Reuzel Pomade presents: Songs of Slaughter and Redemption. A Barbershop jukebox by Schorem”- compilation Lp (Sony Music) 2017

By Adam Szulc Barber wrzesień 2023

 

Yup! I stanie się!

Już za niedługo po raz kolejny będziemy mieli okazję uczestniczyć w pokazie dwóch holenderskich dzików z rotterdamskiego zakładu dla panów o nazwie Schorem Haarsnijder & Barbier. 

 

Kilka lat temu nabyłem płytę z nagraniami przez nich rekomendowanymi. Słuchamy jej u nas nad wyraz często. Jest podzielona na strony proponowane przez każdego z nich. Pierwsza to Leen- side, druga analogicznie Bertusowa.

 

Obie są klimatyczne, ale ta pierwsza może ociupinę trochę od drugiej? Przeanalizujmy co tym szanownym panom w duszy gra.

Zaczyna szwedzki The Hives czyli wielka gwiazda punkowo- rockandrollowego grania w surowej i garażowej, acz wciąż melodyjnej wersji. Utwór „Come on!” to genialne rockabilly wprowadzające w lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku kiedy miały miejsce początki takiej muzyki. The Bones z USA to jakby przedłużenie utworu numer jeden. Znowu dynamiczne rockabilly z psycho mohawkami na głowach. Berliński Mad Sin gra tak jakby się urwał ze składanki „Psycho attack over Europe” z połowy lat osiemdziesiątych. Kompilacja ta została wydana na winylu w Polsce przez Tonpress i była zaczątkiem zainteresowania psycho rockandrolla w naszym kraju. Mad Sin to kawał porządnego rzemieślniczego grania w tymże stylu. Bob Wayne to też ciekawa propozycja w klimacie country & western spotyka porządnego rockandrolla i zaraz po niej podobny stylistycznie The Peacocks ze Szwajcarii w niesłychanym kawałku „After all”. Iggy Pop z zespołem The Stooges jest przedostatnim utworem na tej stronie. We własnym miksie przeboju „Search and destroy” otwiera drogę dla genialnych Czechów z Pipes And Pints, którzy na tej stronce rozbili system. Te propozycje Leena są bardzo spójne i jak rekiny w oceanie wokół ofiary tak i one pływają wokół łobuzerskiego rockandrolla z punkrockowym pazurem.

 

Przerzutka na drugą stronę i tu objawia się temperament niejakiego Bertusa czyli tego, który w tym reuzelowo- schoremowskim teamie odpowiada za wizję artystyczną. Walijski Demented Are Go otwiera pulę. Ten zespół istnieje już ponad cztery dekady i wciąż zajmują się cmentarnym psychobilly z wysokimi irokezami. Ich utwór „Welcome back to insanity hall” to energiczny i pełen wigoru czad na sterydach z drugiej części „Powrotu do przyszłości” kiedy to dwaj główni bohaterowie przenieśli się w lata pięćdziesiąte. The Brains z Atlanty to bomba kaloryczna żywcem wyniesiona z tanecznych parkietów musicalu „Grease”. Po nim wjeżdża „Ring of fire” wielkiego Johnny’ego Casha, który uspokaja troszkę nastrój, ale wszystko po to, żeby pozwolić Rogerowi Miretowi z Agnostic Front pograć i pośpiewać street punkowo ze swoim side projektem o nazwie Roger Miret & The Disasters. Dwa kolejne strzały to Szwedzi z Backyard Babies i Bullets And Octane z St. Louis. Mocne utwory na pograniczu punk rocka/metalu i rockandrolla. Wszystko zamyka przepiękna wersja jednego z pierwszych utworów Elvisa Presleya skowerowana pięćdziesiąt lat temu przez niejakiego Billa Monroe. „Blue moon of Kentucky” jest legitną wariacją na temat, a smaku dodaje fakt, że Monroe z Kentucky pochodzi.

Dziś w Łodzi oczekujemy fryzur pod ten soundtrack.

Od poniedziałku słuchamy w Jamie, a my zaraz w drogę do Łodzi!

 

Schorem Haarsnijder En Barbier x Reuzel Pomade x Ogrody Geyera x Centrum Zaopatrzenia Fryzjerów x BarberStore.pl x The Hives x The BONES x Mad Sin x BOB WAYNE x The Peacocks x Pipes and Pints x Demented Are Go Official x Backyard Babies x Bullets And Octane

wróć do listy wpisów