recenzja #288

dodano: 21 listopada 2023

RECENZJA #288

Blind Idol- Lp „The infinite mile” (New Morality Zine) 2021

By Adam Szulc Barber listopad 2023

 

New Morality Zine jako wytwórnia płytowa, a nie tylko scenowy magazyn informacyjny, powoli acz skutecznie wyrąbuje sobie mocną pozycję w hardcorowym światku.

 

Jedna z ich, moim zdaniem, najciekawszych pozycji to Blind Idol z nowojorskiego miasta Albany wydany całkiem niedawno, może z pół roku temu na winylu. Płyta „The Infinite mile” to mocny ukłon w stronę starych czasów, a sami twórcy zapewniają o swojej inspiracji zespołami hardcorowymi z początku XXI wieku. Rzeczywiście w tamtym czasie cała masa dobrych kapel jak Champion, Modern Life Is War, American Nightmare, Killing The Dream, Bane czy Reign Supreme zaskoczyła słuchaczy świeżym podejściem łącząc w muzyce różne dekady, a ich eskapady po zapomnianych zakątkach historii tej muzyki zmiksowane z nowoczesnym brzmieniem odświeżyły bardzo gatunek. W wielu wywiadach członkowie zespołu Blind Idol podkreślają swoje impresje wobec wyżej wymienionych grup i całej tej modernistycznej fali. Zaintrygowało mnie to, więc z ciekawością odpaliłem na gramofonie. Zdumieniu mojemu nie ma końca! To wszystko co oni piszą to prawda, ale świadomie lub nie jadą po riffach starego SSD, a już najbardziej to jeszcze po innym starym albumie, którego bym nie podejrzewał w tym przypadku o ripoff czyli „Poetic justice” angielskiego Ripcord. Jak już wspominałem zwłaszcza ten drugi, bo tu po całości płyną wręcz całe akordy i pomysły. Może dlatego, że Ripcord był w 1988 roku czyli w  czasie wydania swojego pierwszego albumu bardzo nowoczesnym i takim „do przodu” in your face zespołem. Jak na punkowy twór z Albionu (jego członkowie grali między innymi w Napalm Death i Filthkick) otwarte przyznawanie się do słuchania SSD, Siege i starego Bostonu nie było czymś zupełnie oczywistym. „Poetic justice” było pierwszą płytą, którą zdobyłem na winylu. Dostałem ją od Jima basisty, bo korespondowaliśmy wtedy przez kilka lat, a brzmienie, aranże i ogólne podejście do grania było ze wszech miar absolutne i nowoczesne.

 

Wracam z pozornie dalekiego odbicia sprzed 35 lat do 2023 roku w stronę Blind Idol. Płyta „The Infinite mile” to krwisty, mięsny, soczysty i gęsty hardcore jaki osobiście bardzo lubię. Numery są zwarte i krótkie w manierze około minutowej każdy z nich. Szybkie zwrotki, wolniejsze refreny albo na odwrót. Trwa zabawa konwencją i prostymi schematami, ale z zacięciem, które wchodzą od razu na circle pit albo staropolskie pogo ze skokami na główkę ze sceny. Trudno mi wyselekcjonować jeden numer, bo po pierwsze płyta sprawnie przelatuje, po drugie w tym pozytywnym zamieszaniu znajdują jeszcze czas na filmowe outro, a poza tym dobrze mi się tego słucha i nie będę co chwila sprawdzał który numer jest na tapecie, bo bym nic innego tu nie robił tak szybko to przepływa. Jednak powtórzę się jeszcze raz: SSD zmieszane z Siege i Ripcord robi tu mega robotę. Rzecz jasna- solidna produkcja unowocześniła ten album. Ale to też już pisałem. Flannel Hardcore powraca z siłą!

Mój placek normalnie na czarnym.

Słuchamy w Jamie!

 

New Morality Zine x CoreTex

wróć do listy wpisów