recenzja #321

dodano: 21 maja 2024

RECENZJA #321

Acid Drinkers- Lp „Are you a rebel?” (Metal Mind Productions) 1990/2023

By Adam Szulc Barber maj 2024

 

Nie jestem metaluchem i aż tak się na tej muzyce nie znam, ale chętnie się wypowiem, bo od czasu do czasu podsłuchuję co tam w metalowej trawie piszczy. Dla mnie debiutancki album miejscowych krajan to ścisła czołówka jeśli chodzi o płyty rodzimego metalu ever. Kiedy się ukazała skończyłem świeżo 19 lat, byłem sfokusowany na hardcore i crossover, a w punkowo-hardcorowym światku w Polsce- poza nielicznymi wyjątkami- panowała smuta i nuda. Acid Drinkers ze swoim debiutanckim „Are you a rebel?” wniósł taki świeży powiew i power, jakiego brakowało w muzyce od dość dawna. Wystarczy powiedzieć, że zainteresowały się nimi największe wytwórnie i agencje koncertowe świata. Trudno się zresztą temu dziwić. Ich szerokie spojrzenie muzyczne, porządny warsztat, nietuzinkowe rozgrywanie metalowych partii i ogromna dawka humoru były czymś wyjątkowym i dającym nadzieję na rozwój w muzyce. W ich nagraniach przeplatały się jak w oku cyklonu wszystkie muzyczne inspiracje członków grupy. Metallica, Motörhead, Megadeth, Suicidal Tendencies, Guns’n’Roses, The Exploited, Antrax czy Bad Brains- to wszystko i wiele więcej słychać na tym placku. Solówki nie nudzą, tempo nie zwalnia, panowie nie zamulają, a porządnie napisany i odśpiewany angielski jest na naprawdę wysokim poziomie.

 

Płyta została nagrana całkiem sprawnie w poznańskim studio Giełda w 1990 roku i mimo, że od razu została wydana przez brytyjską wytwórnię Under One Flag Records, to już chwilę później na polski rynek wrzucił ją, jeśli mnie pamięć nie myli słynny państwowy Tonpress.

Całość tworzy dwanaście doskonałych i koncepcyjnych kompozycji. Wchodzi ich idealnie symetrycznie po sześć na stronę i od początku do końca (wraz ze świetną okładką) są totalnie spójne. Rzeczona okładka wygląda jakby ktoś zaglądał przez okno do pokoju Litzy pomieszkującego w tamtym czasie na Wildzie. Te odrapane kamienice na zewnątrz wyglądają jak te, w okolicach których ówczesny gitarzysta Acidów miał swoją kwaterę.

 

Świetne i sprawne numery. Od początku do końca wszystko się zgadza. „Del Rocca”, „Barmy Army” (mój faworyt ze względu na między innymi konotację z czerwonym irokezem z Walii) czy „I f… the violence”- to te z pierwszej strony, które zamiatają radością gry, aranżami i nowatorskim podejściem polegającymi choćby na specyficznym brzmieniu, chciałoby się powiedzieć takim metalicznym… 

 

Strona B to choćby ”I am the mystic” w manierze tria Lemmy’ego, balladowo- gunsowa „Woman with the dirty feet” i mój faworyt „Moshin’ in the night”, który jest trashowym znakiem czasów, a zarazem takim acidowym trademarkiem. Świetny album w normalnym czasie trwania czyli jedna godzina lekcyjna, do tego stary, dobry skład- chyba najlepszy dla A.D.- czyli Titus, Litza, Ślimak i Popcorn i oczywiście niezapomniana muza na lata. Kanon!

 

Kiedy zobaczyłem ich po raz pierwszy w Jarocinie w 1990 roku duma rozpierała me poznańskie serce. Nasi górą! Miałem przyjemność część z nich poznać osobiście dwa lata wcześniej na imprezie pożegnalnej Heavika, który szedł do wojska. 

 

Ten ich pierwszy album wciąż uważam za genialny. Do dziś zresztą, mimo sporego upływu czasu nie zestarzał się ani o jotę i nie trąci mychą. To poniekąd pokazuje ponadczasowość niektórych rozwiązań jak na przykład wysoki werbel czy czyste linie basu. Zatem cieszę się, że po lekkim remasterach i po prawie trzydziestu pięciu latach „Are you a rebel?” ukazuje się znowu na placuchu (tym razem zielonym). 

 

Dla mnie, w moim prywatnym rankingu płyta ta znajduje się w pierwszej piątce polskiego heavy obok Kat 10” „Ostatni tabor / Noce szatana” z Nuclear War Now! Records, Behemoth „Satanist”, „Lawy” by In Twilight’s Embrace i Antigama “Whiteout”.

 

Jedynym minusem jest wydanie tej płyty. Jak można reedycję tak ważnej płyty wydać w zgrzebnym opakowaniu, bez rozkładówki i okolicznościowych wpisów od zespołu, wytwórni i fanów? Wystarczy spojrzeć jak Litza ze swoim Stage Diving Club wydał nowy Flapjack…Ogromny, ale to ogromny minus dla Metal Mind.

Słuchamy w Jamie!

 

Metal Mind Productions x Acid Drinkers x Metal Hammer Polska

wróć do listy wpisów