recenzja #325

dodano: 11 czerwca 2024

RECENZJA #325

Abaddon- Lp „Live at CBGB 2003” (Refuse Records) 2003/2024

By Adam Szulc Barber czerwiec 2024

 

Abaddon dla mnie to absolutna czołówka polskiego punk rocka. To pierwszy fakt. Drugim jest to, że tenże zespół- jeden z moich najulubieńszych w gatunku- zagrał w CBGB & OMFUG, legendarnym nowojorskim klubie dowodzonym przez Hilly’ego Kristala (recenzja książki o tym szacownym klubie pojawiła się na naszym profilu w tym roku w styczniu). Po trzecie płytę z tymi nagraniami wydała zaprzyjaźniona z Jamą wytwórnia Refuse Records pospołu z Berlina i Warszawy. Te trzy powody plus świetna muzyka i niski, kolekcjonerski nakład albumu sprawiły, że musiałem sięgnąć po to wydawnictwo.

 

Wciąż niebywały jest dla mnie fakt, że Abaddon zagrał w tym klubie. To wszak była końcówka istnienia tej placówki, bo została zamknięta w 2006 roku po trzydziestu latach działalności. Ale nie o tym. W 2018 roku byłem w CBGB po raz pierwszy, już oczywiście w przerobionym na sklep Varvators, płytowo-odzieżowy miejscu i oczarowała mnie magia punkrockowo-hardcorowo-nowofalowo-rockowej historii, która wyzierała z każdego kąta. Zanurzyłem się więc w melancholijnych rozkminach, ale szybko otrzeźwiałem po obejrzeniu słynnej ubikacji. Słynnej, bo wszystkie zdjęcia z imprez i koncertów skupiały się na niej obrazując totalnie antysystemowe, nihilistyczne, niszowe, nonszalanckie i dekadenckie podejście obsługi klubu do wszelakich kwestii, w tym tych związanych z higieną osobistą. Ale na bok mieszczańskie dywagacje- niech przemówi Abaddon.

 

Nigdy nie ukrywałem, że jeśli chodzi o nagrania tej bydgoskiej bandy to absolutem jest dla mnie płyta „Wet za wet”. Tutaj, na recenzowanej koncertówce, z albumu sprzed lat mamy trzy utwory czyli otwierająca „Rewolucja” (skowerowana przez Cymeon X w dawnych latach), z przytupem zagrana przedostatnia „III wojna” i kończący set i zarazem płytę, bardzo dobry „System”. Zespół jest tu w dobrej formie i widać, że służyło im zwiedzanie Ameryki, a wakacyjny czas- mamy wtedy drugą połowę sierpnia- tym bardziej jest dobry na relaks i granie punkowych koncertów.

Fajne jest też to, że zespół śpiewa po polsku i między kawałkami również nadaje po naszemu. Taki zabieg w punkowej scenie szanującej różne języki- pamiętamy zespoły europejskie lat osiemdziesiątych śpiewające totalnie natywnie-ma swoją wartość. Dobrze wypadają utwory z później nagranej „Godziny krzywd”, w zasadzie cała reszta- dziewięć kawałków- pochodzą z tego albumu. I trochę to wygląda na promocję przyszłej płyty, bo zdecydowana większość utworów jest właśnie stamtąd. Sądzę, że przybyłym Amerykanom mogło być wszystko jedno, ale już Polakom niekoniecznie. Jakkolwiek jest to kawał porządnej płyty z konkretnym brzmieniem, a drobne pomyłki- tak oczywiste dla nagrań live- zupełnie wybaczalne. Wokal Kikiego jak za starych czasów, tempo utrzymane bez udziwnień, a młodsi muzycy nadają dobry ton.

 

Zatem Abaddon „Live at CBGB 2003” to u mnie czołówka płyt wydanych w 2024 roku. Moja kopia została wydana na seledynowo- cicikowym placku. Do tego w całkiem bogatym insercie zobaczycie zdjęcia z pobytu zespołu w Nowym Jorku podczas tamtej, krótkiej, ale treściwej trasy. W składzie dwóch starych wyjadaczy czyli Kiki i Perełka oraz dwóch- wspomnianych już przeze mnie wyżej mimochodem- młodszych zawodników. Bardzo cieszy mnie to, że mamy ślad po tym koncercie, bo pomijając rockowe gwiazdy jak Perfect czy Hej, to Abaddon był jedynym punkowym zdarzeniem z naszego kraju w tym szacownym klubie. Radość i duma.

Słuchamy w Jamie!

 

Refuse Records x Warsaw Pact Records x Abaddon x CBGB & OMFUG x John Varvatos

wróć do listy wpisów