recenzja #357

dodano: 23 grudnia 2024

RECENZJA #357

V/A „We wish you a Metal Xmas and a headbanging new year” comp. Lp (Mercury Studios) 2008

By Adam Szulc Barber grudzień 2024

 

Muzyczna wigilia na sterydach? Jak najbardziej!

Myślę, że przesłuchanie tego albumu może być doskonałym rozpoczęciem przedświątecznego, gorącego okresu dla nas wszystkich. Utwory tu skompilowane są zagrane z kopem, z jajem i z ogromną dynamiką, która wynika nie tylko z faktu, że nagrali je panowie bliżsi rockandrollowi niż pastorałkom, ale właśnie również z tego, że utwory świąteczne, kolędy czy wspomniane przed chwilą pastorałki mają swoją niezaprzeczalną moc rażenia, a najbardziej właściwie to właśnie w tych dniach i w tym jedynym, a wyjątkowym okresie w ciągu roku. Dołożone ciężkie nuty wzmagają moc sympatycznych na co dzień piosneczek o reniferach, mikołajach i tym całym towarzystwie.

 

Usłyszymy tu wielkie nazwiska sceny heavy metalowej i hardrockowej, bo Lemmy, Doro, Tony Iommi, Alice Cooper, Dio, Dave Grohl, Billy F. Gibbons, Scott Ian, Michael Schenker i wielu innych zrobili w tych nagraniach kawał porządnej roboty. Zatem dla każdego kto na co dzień słucha cięższych brzmień ta płyta będzie gratką, ale również osoby nie katujące swoich uszu sfuzowanymi gitarami i bębnami na dopalaczach znajdą tu dla siebie gwiazdkowy klimat z lekkim pazurkiem.

 

Co mnie tu zachwyca? Zabawa konwencją i całym tym bożonarodzeniowym anturażem, który wysypuje się na słuchacza jak anielski pył z choinki. Jednak nie w kiczowaty sposób galerii handlowej na dzień przed Wigilią, ale w konkretnej, trochę rozrywkowej, choć wciąż nieprzejednanej rockowej formule.

 

„Run Rudolph run” z wokalem Lemmy’ego, gitarą Gibbonsa i beczkami Grohla czyli połączone siły Motörhead, ZZ Top i Foo Fighters to mój absolutny numer jeden. Bez spiny, na luzie i z powerem, a zagrane prosto na trzech funtach i po mistrzowsku. „Santa Claws is coming to town” w wykonie Alice Coopera, Johna 5, Billy’ego Sheehana i Vinny Appice’a to zjednoczone siły natury UFO, Black Sabbath i Marilyn Manson pod przewodem Księcia Ciemności. To moje drugie miejsce na podium, a numerem trzecim ogłaszam „Silent night”, w którym to utworze Scott Ian (Anthrax), Chuck Billy (Testament), Jon Donais (Shadows Fall), Chris Wyse (The Cult) i last but not least legendarny perksusista John Tempesta znany choćby z Exodus, Prong czy Helmet zamiatają podłogę cichutką poniekąd kolędą.

 

Nie znaczy to, że inne kawałki są słabe- co to to nie! Każdy z nich, a na płycie znajduje się ich razem szesnaście, ma w sobie coś ciekawego i każda z przedstawionych wersji budzi intrygujące bożonarodzeniowe skojarzenia z formułą metalowej jatki. Jest zabawnie, choć dowcip to czasem siermiężny jak w „O’ Christmas tree” Michaela Schenkera i Doro (wiadomo Niemcy i ich kulawy rechot), ale generalnie płyta sprawdza się w czasie, w którym częściej niż kiedykolwiek w radio puszczają „Last christmas”. Mógłbym jeszcze ponarzekać, że na headbangerskiej płycie świątecznej brakuje Dwida Helliona, braci Cavalera,  Mickey ‘a Dee, Ozzy Osbourne’a, Johna Petrucci, Larsa Ulricha albo Dana Likera, ale po co- przecież idzie Gwiazdka!

Mój placek w rozkładówce i na śnieżnobiałym, limicie!

Słuchamy w Jamie!

 

Official Motörhead x Alice Cooper x Anthrax x ZZ Top x DORO x Michael Schenker

wróć do listy wpisów