recenzja #381

dodano: 13 maja 2025

RECENZJA #381

Old City- Lp „Old City” (Get Better Records) 2025

By Adam Szulc Barber maj 2025

 

Razu pewnego dostałem maila, który brzmiał zachęcająco: „cześć tu Justin z Old City z Filadelfii, niedługo wydajemy debiutancki album, może chcesz zrecenzować?”.  Zainteresowałem się tematem. 

 

Old City to ciekawy projekt, który przenosi muzykę hardcore punk w zupełnie inne rejony. Teoretycznie bliskie tekstowo, a odlegle muzycznie. Bo hip hop był już łączony z punk rockiem (Beastie Boys, Body Count, projekt „Judgement Night” etc.), ale nigdy nie w ten sposób.

 

Kilkoro znanych muzyków w tym Chaka (Burn), Milo (Descendents) czy Shawna (War On Women) plus producenci Tr38cho i Justin Mayer stworzyli coś unikalnego. Wzięli na warsztat fragmenty znanych punkowych hitów (Black Flag, Dead Kennedys, Green Day, Amebix, Blink 182 i inne), przesamplowali toto na digitalnych maszynach, napisali teksty, podeklamowali, wymiksowali wszystko i wylali na winylowego naleśnika. Do tego zaprosili różnych muzykantów i wyszło coś co krytycy muzyczni nazywają, pewnie trochę na wyrost jak to zwykle z krytykami bywa, nowoczesnym „Paul’s butique”. To był jak wszyscy pamiętają przełomowy album od Beastie Boys z roku 1989. Może i tak, ja bym tak daleko nie sięgał, ale mówiąc daleko to zawsze miałem mentalnie mile świetlne do hip hopu, a tu jakoś to trawię, bo pływa to w ulubionym sosie znanych mi dobrze od lat riffów i fragmentów kawałków, żeby nie powiedzieć kawałków kawałków.

 

Patent na sukces Old City wydaje się być prosty. Bierzesz wstęp od Dead Kennedys (na przykład w ostatnim utworze na pierwszej stronie „DK3” są to bębny z „California Uber Alles”), dorzucasz do tego Chucka z Burn, który przez cztery minuty rymuje do kennedysowego beatu, kombinujesz z zaskakującymi przeszkadzajkami i wychodzi ci coś zupełnie dziwnego i niespotykanego. Albo „Sixers” oparte na Black Flagowym „Six pack” z udziałem rapera, niejakiego MURS ("Making Underground Raw Shit") z L.A., które oparte jest na tej samej metodzie. Albo „Class act” zbudowane na „Smash patriarchy” Messed Up (Białoruś/Polska) i słowami wyżej wymienionego Tre Marsh aka Tr38cho. Dla mnie to wszystko jest bardzo podobne do lubianego przeze mnie swego czasu straightedgeowego rapera Edge With The Dreads. Mają u mnie okejkę za nowatorskie podejście do tematu, a poza tym mam wreszcie coś czego mogę posłuchać z moją młodszą dzieciarnią :)

 

Zatem jak napisał też Justin w mailu, planują przyjechać na koncerty do Europy i rozmawiają o tym między innymi z Coretex Records. Może tam u nich na miejscu taki nie za duży gig? To tym bardziej by zagrało, bo w Old City chyba nie ma specjalnie wielkiego instrumentarium, tylko elektronika?

Podoba się.

Słuchamy w Jamie!

 

CoreTex  x Revelation Records x Get Better Records x Old City PHL

wróć do listy wpisów