recenzja #390

dodano: 20 czerwca 2025

RECENZJA #390

The Corpse- 12” „Jarocin’88” (Warsaw Pact Records) 1988/2025

By Adam Szulc Barber czerwiec 2025

 

Ta płyta to dla mnie coś wyjątkowego z kilku powodów.

Po pierwsze byłem na tym koncercie. Po drugie The Corpse zawsze lubiłem za wszystko. Po trzecie z Mariuszem "Jakóbem" (gitara, wox, teksty) znamy się i szanujemy od lat. Po czwarte kocham Jego apokaliptyczne rysunki, a po piąte jest On też barberem. Naukę zawodu zaczęliśmy w tym samym dniu 1 września 1986 roku, zatem tu historia hardcore’a i barberingu splata się jak rzadko gdzie.

 

Ale po kolei. W 1988 roku w Jarocinie byłem już straight edge, siedziałem w hardcorze od ponad dwóch lat i za miesiąc miałem zaczynać (i zacząłem) trzecią klasę zawodówki. Gdy usłyszałem o koncercie The Corpse na festiwalu, musiałem tam być. Oni już byli znani w środowisku jako pierwszy hardcorowy zespół z Pl. Uwielbiałem ich hity, a z „Czasu apokalipsy” nawet dziś często nucę w samochodzie fragment o kolorowych komiksach. 

 

Środek lata roku pamiętnego, mała scena z amfiteatrem. Tam widziałem najlepsze koncerty. Krótko przed Corpsami- było już tłoczno- pod sceną pojawił się niejaki Struś, łódzki bandziorek i zrobił tam grubą zadymę pod tytułem bicie i zaczepianie ludzi. Niestety kiedyś było to nagminne, że jeden kretyn potrafił rozwalić koncert, a reszta przyglądała się temu ze strachem.

 

Koncert był jednak genialny, choć niezrozumiany przez przybyłych punkowców. Pokazywali fucki w stronę sceny i zachowywali się nie mniej głupio niż Struś i jego kamaryla. Jednak ja stałem z boku i byłem zachwycony!!!

 

Na bok jednak stare dzieje, niech przemówi muzyka z płyty odgrzebanej przez ekipę z Warsaw Pact Records. Bo w zasadzie dziś jest jej premiera, więc wraz z rzeczonym Jakóbem, po niedawno skończonej debacie o scenie alternatywnej, perorujemy o tym albumie polecając go uwadze szanownych czytelników/słuchaczy. Dziś jesteśmy tu razem w Zduńskiej Woli, a zespół pochodzi z o rzut beretem stąd położonego Łasku z dzielnicy Kolumna. Tak ich zapamiętałem: The Corpse z Łask Kolumna.

 

37 lat temu ich muzyka była eklektyczna potrafiąca połączyć najlepsze z kilku gatunków. Mamy tu elementy punk rocka żywcem zdjęte z G.B.H./Discharge/The Exploited, dużo trash metalu a’la Slayer/Death i hardcorowe fundamenty z Negazione, Rattus albo Agnostic Front. To oczywiście bardzo przejrzyście wygląda na papierze. Jednakże w polskich warunkach studyjnych (garaż/piwnica) albo koncertowych (sprzęt słabej jakości i naglośnieniowcy bez pojęcia o TAKIEJ muzyce) brzmiało to bardzo wyjątkowo. Coś jak konglomerat słowiańskości i porządnego hałasu. The Corpse obok Nadzoru to była ścisła czołówka polskiego hardcore’a, zauważona i pozytywnie odnotowana również na tak zwanym Zachodzie.

 

Płyta „Jarocin’88” brzmi tak jak powinna brzmieć na swój czas. Są to nagrania z konsolety, więc po pierwsze dobrze, że ktoś to nagrał, zarchiwizował, przechował i udostępnił dla gawiedzi, a po drugie, to uważam, że z brzmieniem i tak się udało zrobić cuda.

 

Mamy więc 10 kawałków. Używając barberskiej retoryki to każdy numer jest ostry jak Polsilver, szorstki jak dwudniowy zarost i surowy jak wystrój w starym męskim zakładzie fryzjerskim.

 

Moje faworyty to: „Czas apokalipsy” - szybkie tempo, motoryka i świetny tekst, "Terror"- mid tempo i crossoverowy sznyt, „Wasz świat” (zasłuchiwałem się tym do oporu i chyba za ten utwór stałem się ich fanem na cale życie!) i wielki hit „Ludzie bez twarzy”. To taka w ogóle moja najlepsza corpsowa czwórca.

 

Co do edycji, to jak zwykle w przypadki tej warszawskiej wytwórni wydane jest to wszystko pięknie. Duża wkładka, obfitość zdjęć i piękne grafiki- wszystko jako znak tamtych czasów. Must have dla każdego kto ma lub chce mieć pojęcie o rodzącej się wtedy powoli, acz energicznie hardcorowej scenie niezależnej.

Posłuchamy w Jamie od poniedziałku, bo u mnie w czołówce najlepszych płyt tego roku!

 

City of Zduńska Wola x Zduńska Wola x Zduńska Wola - nasze miasto. Tu się dzieje! x The Corpse x Refuse Records x Warsaw Pact Records x Jakob Tattoo x Pan Drwal x Jarocin Festiwal x Zduńska Wola NaszeMiasto.pl x Gmina Łask x Przemysławka x Sieradz lubię x Sieradz Open Hair Festival x schizma x Sheer Terror x Hometown Crew x CoreTex x Pasażer zine and records x ZIMA  RECORDS x Moira x Fale Loki Koki 

 

ps. I. a jutro na naszych mediach podsuma dzisiejszego dnia w Z.D.

ps.II. poza tym fryzury chłopaków z Łasku były takie amerykańskie. Hardcorowo-punkowe poszarpańce w manierze Colin/fińskie łotry i Inferno z Germanii- rozjaśnione włosy z zawiązanymi bandanami- cudo!

ps.III. The Corpse cały czas gra i nagrywa. Na ich koncercie z okazji 30-lecia istnienia w Zduńskiej Woli w 2015 graliśmy i my. Nowa płyta „New world orDead” jest świetna i czekam na wersję winylową.

ps. IV. we wrześniowym numerze magazynu „Fale Loki Koki" ukaże się mój artykuł o Mariuszu "Jakóbie" barberze w cyklu „Spotkania z mistrzami”.

wróć do listy wpisów