recenzja #417

dodano: 01 listopada 2025

RECENZJA #417

Abaddon- Lp „Wet za wet” (New Wave Records) 1986

By Adam Szulc Barber październik 2025

 

Dla mnie nie chyba ważniejszej płyty, jeśli mówimy o polskim punk rocku. 

Mój pierwszy kontakt z Abaddonem to rok 1985, a utwory z płyty były randomowo grane w Rozgłośni Harcerskiej rok później. Kończyłem ósmą klasę, miałem piętnaście lat, skołtunione włosy i szczurki na nogach, a takie utwory z tego albumu jak „Boimy się siebie”, „Kto?” i „Rewolucja” weszły w mój wiek jak rzadko co. To był idealny czas na tę muzykę w moim życiu osobistym, rodzinnym, szkolnym i po krótkiej chwili również zawodowym.

 

Ich muzyka to szybki punk rock z porządnymi tekstami.

Do tego fryzury, na cukier albo mydło do golenia, wszystkie w podobnym stylu na Sida Viciousa, ale najbardziej na tak zwaną małpę, czyli najpopularniejszą fryzurę lat osiemdziesiątych noszoną zarówno przez punkowe zespoły jak i gwiazdy mainstreamu, choćby panią Zdzisławę Sośnicką.

 

Po latach perkusista Dorn przyjechał do nas na Piątą Rocznicę Jamy, a ich nowy basista Bolo to mój stary, dobry druh- historia zatoczyła koło.

Słuchamy w Jamie!

wróć do listy wpisów