recenzja #45

dodano: 02 kwietnia 2019

RECENZJA #45

Shelter – LP „Quest for certainty” (Revelation Records)  1992 / 2018

By Adam Szulc Barber styczeń 2019

 

Berlin…to pierwsze zachodnie miasto, które odwiedziłem w swoim życiu. Jeszcze przed upadkiem muru udało mi się być tam rok wcześniej czyli w 1989 w czerwcu zaraz po pierwszych wyborach. Autobus wycieczkowy z zakładu pracy mojej mamy i ja sam wśród handlarzy wszystkim. Miasto zrobiło na mnie wtedy olbrzymie wrażenie- prawdziwy Zachód, fryzury, muzyka, płyty w sklepach, kolorowe witryny, czekolada z okienkiem, coca cola w puszkach i wredni enerdowscy pogranicznicy….

Sam się dziwię, że nie robiłem wcześniej recenzji z tego miasta, w którym byłem dziesiątki, a może nawet więcej razy. Ale widocznie czekaliśmy wszyscy na płytę Shelter „Quest for certainty”, z którą też wiążą się fajne wspomnienia…

Czas nadrobić zaległości i piszę tę recenzję przed słynnym Coretexem w ulubionej berlińskiej pizzerii krótko przed coroczną europejską trasą Persistence Tour, podczas której najbardziej czekam na nowojorski Sick Of It All, Walls Of Jericho z Detroit i polsko- brytyjski skład Booze & Glory.

Shelter...i ta właśnie płyta …pamiętny koncert z końca sierpnia 1992 roku, razem z Cymeonem gramy w Krakowie przed Shelterem właśnie. Szał ciał i pierwsze spotkanie z Rayem Cappo- żywą legendą, który w trakcie naszego gigu stał za nami i w pewnym momencie skoczył na Cymeonie ze sceny!

Na swoim stoisku sprzedażowym mieli kasetę z tym właśnie albumem. Kosztowała majątek. Prawie całą moją wypłatę…nie kupiłem…Przez lata to był jedyny longplay, którego mi brakowało na placku. Podobno gdzieś się kiedyś ukazała jakaś edycja winylowa, ale nie dane mi było jej zdobyć, więc cieszę się, że dzięki życzliwości Roberta Refuse mam „blackfridayową” edycję „Quest for certainty”.

Te nagrania nie są w sumie odrębnym studyjnym albumem tylko raczej składanką różnych kawałków z dwóch pierwszych singli „No compromise” i „In defense of reality”, dodatkowym utworem zatytułowanym jak ta druga epka z legendarnej kompilacji ”Voice of the voiceless”, dwoma numerami koncertowymi i coverem Black sabbath „After forever”(album „Master of reality” z końca lipca roku 1971 roku- krótko przed moimi narodzinami!!). Razem osiem krisznowych protest songów w tym megahity „Saranagati” i „Society based on bodies”, które wyjaśniają filozofie życiową panów z zespołu Shelter. Dobrze się tego słucha, choć moim zdaniem trochę już trącą te utwory mychą- czuć, że to nie klasyczny pełnometrażowy longplaj tylko zbitka różnych kawałków, choć dwa składy, które go nagrywały są absolutnie zacne: Ray Cappo, John Porcell i Sammy Siegler to filary Youth Of Today, a Vic Dicara to podpora Inside Out i założyciel 108- drugiego najbardziej znanego przedstawiciela nurtu krsnacore.

Ta wersja albumu ukazała się na listopadowy Black Friday i była do kupienia tylko w sklepach muzycznych.

Posłuchamy w jamie!!!

wróć do listy wpisów