recenzja #46
RECENZJA #46
Heatseeker – LP „Infected society” (Refuse Records) 2018
By Adam Szulc Barber styczeń 2019
„Infected society” to wydawnictwo warszawskiego hard core bandu Heatseeker , które ma już prawie rok, ale jakoś dopiero teraz się z nim zapoznałem. I nie żałuję, bo teraz miałem chwilkę więcej, żeby się nad tym pochylić i jest fajnie. Jest klimat taki jak lubię: jest surowo, prosto, szybko i konkretnie. Jest szorstkie i zabrudzone brzmienie gitary, które ma trochę udawać garażowe granie sprzed lat. A oprócz tego na płycie jest 8 kawałków siarczystej, dobrej, hardcorowej młócki z głębokimi bębnami i fajnymi chórami na tyłach. Nie sposób się znudzić, bo jest krótko i sensownie. Nawet mogę powiedzieć, że chłopaki z Heatseeker zostawili mnie z lekkim niedosytem. Chce się tego słuchać wciąż i wciąż! Podobają mi się te chwytliwe melodie w zwolnieniach, które przypominają mi o kapelach ze starej amerykańskiej szkoły sprzed 30 lat. W ogóle te przyczajki na początkach i walce na końcach kawałków mają ten pierwotny, surowy i ascetyczny klimacik, na którym wychowałem się lata temu. Zarazem jest tu jakaś melancholia wrażliwych chłopaków, którzy ciągle chcą zmieniać świat.
Heatseeker nie szczypią się z wirtuozerią, tylko jadą przed siebie muzą z korzeniami określaną kiedyś jako „in your face” i „straight ahead”. Słychać, że czerpią pełnymi garściami z klasyków jak Youth Of Today, stary Agnostic Front, Bad Brains, No For An Answer, Minor Threat czy Slapshot. Nawet słyszę trochę fascynacji starym europejskim graniem. Zresztą hard core w tamtym czasie był bardzo rewolucyjny nie tylko w rodzaju muzyki, ale też w pozytywnej postawie i tekstach.
Tak trochę słyszę na „Infected socjety” jakby może trochę pobrzmiewało tam Spermbirds czy Wretched. Tak- jest tu wściekłość i „angry youth”. Zawsze mówiłem, że fajniejsza od idealnego studia i płyty w dużej wytwórni jest szczerość i D.I.Y.
Hestseeker tak trzymać i nie zwalniać!!!
Moje ulubieniaki to: „Wax poetic” i „Dead man walking”- polecam!!!
Kolejny dobry strzał Refuse Records!
Słuchamy w jamie rzecz jasna