recenzja #96
RECENZJA #96
H.R. – LP “Give thanks” (Hardline Entertainment) 2019
By Adam Szulc Barber wrzesień 2020
Niedługo jesień, więc wchodzimy nastrojowo!
Z Bad Brains zawsze było mi po drodze. To jeden z tych zespołów, które można, a nawet trzeba nazywać jednymi z najważniejszych zespołów w historii muzyki. Ich połączenie punk rocka, hard core’a i reggae z dodatkiem wściekłości scenicznej i czarnego koloru skóry muzyków wykreowało jeden z najsilniejszych wizerunków sceny punkowej ever.
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych próbowałem kupić kilka brakujących mi w kolekcji winyli Bad Brains. Nie było tak łatwo jak teraz i od winyli się mocno odchodziło na korzyść wersji digitalnych. Internet nie był jeszcze miejscem na szukanie rarytasów, ale przypadkowo trafił mi w ręce potężny, drukowany katalog jakiejś warszawskiej dystrybucji, która miała w swoich zasobach WSZYSTKO! Winyle, kompakty i kasety przeróżnych rodzajów muzyki i wykonawców. Szukając pod B.B. trafiłem na solowe wydawnictwa H.R. czyli wokalisty tychże. Kupiłem komplet i…mimo, że to była trochę odmienna bajka od mojej to zakochałem się w tej trzykolorowej rebelii.
Jestem świeżo po przeczytaniu książki „Finding Joseph I: An Oral History of H.R. from Bad Brains” autorstwa Jamesa Lathosa i Howie Abrams o tym wokaliście. Zawiera wiele informacji o całym, niełatwym życiu artystycznym, muzycznym i rodzinnym z epizodami więziennymi włącznie. Książka ta potwierdziła moje przekonanie, że eksperymenty nawet z miękkimi substancjami odurzającymi na dłuższą metę muszą się źle skończyć. Druga sprawa, że jak się żyje w otoczeniu klakierów łasych na darmowe obiady to sytuacja jest w dwójnasób niebezpieczna. Bo książka ta po prostu mówi o człowieku- jego słabościach, potrzebach, karierze…
Jednak chciałbym o samej muzyce z najnowszego placka H.R.
„Give thanks” to album o spokoju. Spokoju wewnętrznym, który H.R’owi był bardzo potrzebny. I o spokoju, który jak mówi H.R. jaki mógłby zapanować na świecie gdyby nie chciwość, nienawiść zawiść...Trochę to banalne i oklepane, ale absolutnie szczere. Ale muzycznie wcale nie jest tu tak totalnie infantylnie, słodko i milusińsko. Bo mimo tego, że ten winyl w katalogu figuruje jako „reggae” to jest to określenie, które nie powie nam wszystkiego o zawartych tu utworach. Od początku do końca w każdym kawałku pojawiają się sfuzowane gitary, sporo solówek i mocniejszych bębnów. Przypomina mi ta płyta nagrania z solowych dokonań jednego z Brainsów Darryla Jenifera. Trochę rocka, trochę reggae, nawet trochę Eddie Granta i Boba Marleya podlane sosem z badbrainsowych kamieni milowych „I Against I” czy może nawet późniejszego „Quickness”.
10 nowych utworów H.R. pokazuje, że jest on cały czas w formie i mimo wzlotów i upadków, które niestety jako humanoid każdy z nas ma to „Give thanks” jest wart odnotowania, słuchania, a nawet posiadania w kolekcji.
Placek kupić można w kolorach najzupełniej oczywistych: CZARNY(wiadomo!),CZERWONY(wiadomo!), ŻÓŁTY(wiadomo!), ZIELONY(wiadomo!)!
Słuchamy w Jamie!
HR x Hardline Entertainment x Bad Brains x Dr. Know x SST Records x Lion Reggae x JAMAICA x Bob Marley